Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekspert: wyjątkowo dobre wyniki żywienia pozajelitowego w Polsce

0
Podziel się:

Polska ma wyjątkowo dobre wyniki leczenia z użyciem tzw. żywienia
pozajelitowego - powiedział PAP prof. Marek Pertkiewicz ze Szpitala im. Orłowskiego w Warszawie.
Wyprzedzamy pod tym względem niemal wszystkie kraje zachodnie, nawet USA.

Polska ma wyjątkowo dobre wyniki leczenia z użyciem tzw. żywienia pozajelitowego - powiedział PAP prof. Marek Pertkiewicz ze Szpitala im. Orłowskiego w Warszawie. Wyprzedzamy pod tym względem niemal wszystkie kraje zachodnie, nawet USA.

Przed kilkoma dniami urodziła dziecko ósma kobieta w Polsce i piąta w Warszawie, która od 1999 r. jest żywiona pozajelitowo w warunkach domowych. To wyjątkowo rzadkie przypadki nawet w krajach zachodnich - mówi specjalista.

Dotychczas w Europie urodziło się nie więcej niż 30 dzieci, w tym aż 8 w naszym kraju, których matki były żywione pozajelitowo przed zajściem w ciążę, a następnie przez cały okres ciąży. Równie dużo takich urodzeń jest tylko w Wielkiej Brytanii. Większość szczęśliwych matek była lub jest żywiona pozajelitowo z powodu tzw. zespołu krótkiego jelita (niezapewniającego odpowiedniego wchłaniania pokarmu - PAP).

Pięcioro dzieci urodziły w naszym kraju pacjentki leczone przez Poradnię Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego Szpitala Orłowskiego w Warszawie, a troje przez matki będące pod opieką Poradni Szpitala im. Pirogowa w Łodzi. Wszystkie wcześniej urodzone dzieci rozwijają się prawidłowo, najstarsze już uczą się w szkole.

Prof. Marek Pertkiewicz, szef kliniki chirurgii ogólnej i żywienia klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, powiedział, że żywienie pozajelitowe w okresie ciąży jest szczególnie trudne. Lekarz prowadzący takie żywienie musi dopasować podaż składników odżywczych do zmieniających się potrzeb ciężarnej matki i rozwijającego się płodu.

Wszystkie potrzebne do życia substancje odżywcze, takie jak białka, glukoza, tłuszcze, witaminy, elektrolity i sole mineralne, dostarczane są w płynie, bezpośrednio do żyły, najczęściej dużego naczynia krwionośnego. Pokarm wprowadzany jest poprzez zamontowany na stałe cewnik, do którego podłączane są worki z przygotowanym wcześniej płynem odżywczym.

Chory musi jedynie opanować przygotowywanie mieszanek. W Polsce pacjenci po odpowiednim przeszkoleniu sami przygotowują mieszanki pokarmowe specjalnie dostosowane przez lekarzy do każdego z nich osobno. Składniki wraz z oprzyrządowaniem są dostarczane z hurtowni na ogół raz na dwa tygodnie.

"To bezpieczna metoda żywienia, w Polsce stosowana od lat 80. XX w. - podkreśla specjalista. - Nie wiemy jednak, dlaczego tak mało kobiet żywionych pozajelitowo zachodzi w ciążę i jest w stanie urodzić dziecko. Z tego co wiem, w USA tylko raz zdarzyło się, że tak żywiona kobieta urodziła bliźniaki".

Żywienie pozajelitowe dla wielu chorych jest jedynym ratunkiem. Tę metodę leczenia uznano za czwarte najważniejsze osiągnięcie w medycynie zaraz za antyseptyką, antybiotykami i znieczuleniem. U innych pacjentów musi być podawane długotrwale, na ogół dlatego, że mają zbyt krótkie jelito, gdyż znaczny jego fragment trzeba było usunąć, na przykład z powodu martwicy.

W Polsce żywienie pozajelitowe stosowane jest u prawie 800 osób dorosłych i około 200 dzieci. Najwięcej z nich, ponad 250 pacjentów, jest pod opieką specjalistów Szpitala Orłowskiego. Część z nich po jakimś czasie udaje się ponownie przestawić na tradycyjnie żywienie. Zależy to od tego, na ile uda się zregenerować sprawność działania pozostawionego u nich fragmentu jelita. Na żywieniu pozajelitowym najdłużej żyje w naszym kraju 64-letni mężczyzna, który stosuje je od 29 lat. Cewnik wystarcza zwykle na 4-5 lat, ale u jednego pacjenta był on stosowany nawet przez 15. "Im dłużej wytrzyma, tym lepiej" - dodaje specjalista.

Prof. Pertkiewicz podkreśla, że Polska może się pochwalić wyjątkowo małym odsetkiem powikłań żywienia pozajelitowego. "Jest to zasługa tego, że pacjenci sami przygotowują mieszanki odżywcz, tuż przed ich spożyciem" - podkreśla. Dzięki temu, wbrew pozorom, jest mniej zakażeń. W naszym kraju żywienie pozajelitowe jest również najtańsze. Cały zestaw, czyli woreczki ze składnikami odżywczymi i niezbędne oprzyrządowanie, kosztuje średnio 50 euro na dobę. W innych krajach trzeba zapłacić od 120 do nawet 400 euro.

Zbigniew Wojtasiński (PAP)

zbw/ ula/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)