Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ekspert: Z Hollande'em Francja bardziej przewidywalna w UE i bliższa Polsce

0
Podziel się:

Francja za prezydentury Francois Hollande'a będzie bardziej przewidywalna
dla partnerów w UE; motor francusko-niemiecki pozostanie priorytetem, ale poprawią się stosunki z
Polską - uważa dyrektor francuskiego ośrodka badawczego IFRI Dominique David.

Francja za prezydentury Francois Hollande'a będzie bardziej przewidywalna dla partnerów w UE; motor francusko-niemiecki pozostanie priorytetem, ale poprawią się stosunki z Polską - uważa dyrektor francuskiego ośrodka badawczego IFRI Dominique David.

"Wraz z wyborem Francois Hollande'a na prezydenta Europa odzyskuje Francję przewidywalną" - powiedział dyrektor IFRI, Francuskiego Instytutu Stosunków Międzynarodowych, Dominique David podczas powyborczej debaty w Brukseli, porównując socjalistę Hollande'a do prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, który po pięciu latach rządzenia przegrał w niedzielę wybory prezydenckie.

Dopytany przez PAP o stosunki z krajami wschodniej i środkowej Europy, David wyraził opinię, że "będą lepsze niż dotychczas". "To nie będzie zresztą trudne, bo w ostatnim czasie te relacje były przecież bardzo złe" - dodał.

Przyznał, że dla Francji to relacje z Niemcami pozostaną centralne, "ale jest wola, by zmobilizować obok Niemiec tak ważny kraj jak Polska". "Trójkąt Weimarski jest bardzo ważny" - podkreślił. Zwrócił uwagę, że Hollande podczas kampanii odwiedził Polskę, a w wystąpieniach ws. polityki zagranicznej obok Niemiec jako ważne dla Francji kraje w UE wymieniał tylko "Polskę, Belgię i Hiszpanię".

Zdaniem Davida Francja ratyfikuje krytykowany dotychczas przez socjalistów międzyrządowy traktat ws. paktu fiskalnego - wynegocjowany m.in. przez Sarkozy'ego - który wymusiły na partnerach w UE Niemcy, by zwiększyć dyscyplinę finansów publicznych. "Myślę, że będzie ratyfikacja, nie ma innego wyjścia. Ale bez modyfikacji konstytucji, by wpisać tzw. złotą regułę. Będzie w jakimś innym prawie" - powiedział. Chodzi o zasadę gwarantującą, że roczny deficyt strukturalny nie może przekroczyć 0,5 proc. PKB. Berlinowi zależało, by każdy kraj wpisał ją do konstytucji lub przynajmniej równoważnego prawa krajowego. Zdaniem eksperta do zmiany konstytucji nie będzie we francuskim parlamencie wystarczającej kwalifikowanej większości.

Hollande będzie natomiast zabiegał, by obok paktu fiskalnego przyjąć w UE nowy pakiet na rzecz wzrostu. W swym programie wyborczym opowiedział się w tym celu za euroobligacjami na duże projekty infrastrukturalne, podniesieniem kapitału Europejskiego Banku Inwestycyjnego, lepszym wykorzystaniem funduszy unijnych oraz wprowadzeniem podatku od transakcji finansowych w UE.

"Celem Hollande'a jest zdynamizowanie i upolitycznienie konstrukcji europejskiej, bo we Francji dominuje przekonanie, że Europa się +odpolityczniła+. Czy inni pójdą jego śladem, nie wiem" - powiedział. Wyjaśnił, że we Francji głęboko zakorzenione jest myślenie, że "to politycy decydują", a nie sędziowie czy technokraci. Podkreślił, że we Francji panuje przekonanie, że nie ma żadnej unijnej instytucji, która miałaby demokratyczną legitymację, Europarlament nie istnieje, a Komisja Europejska jest słaba.

Przyznał, że plany Hollande'a w polityce zagranicznej nie są jeszcze wyraźnie określone. Socjalista zapowiedział wyjście francuskich żołnierzy z Afganistanu do końca 2012 roku. Zdaniem Davida Francja osłabi też swe zaangażowanie w strukturach NATO, choć Hollande nie podważy decyzji Sarkozy'ego z 2008 roku (krytykowanej wówczas przez socjalistów) o powrocie Francji do wojskowych struktur NATO. "Ale będzie mniej zaangażowania i mniej obecności fizycznej, mniej zaangażowania budżetowego" - uważa David. Podkreślił też, że francuscy socjaliści bardzo krytykowali amerykański projekt tarczy antyrakietowej.

Zdaniem eksperta "mniej agresywna" i "mniej neokonserwatywna" będzie teraz retoryka Francji w polityce wobec Iranu, choć nie będzie realnej zmiany. Podobnie ekspert nie oczekuje zmian w stanowisku Francji wobec rozszerzenia UE o Turcję, choć tu też język może być mniej radykalny. Hollande zapowiedział w kampanii, że za jego prezydentury Turcja nie wejdzie do UE, bo po prostu jest niegotowa.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)