Minister bezpieczeństwa Ekwadoru, oskarżany przez Kolumbię o związki z marksistowskimi rebeliantami, przyznał, że spotkał się z ich dowódcą, ale zaznaczył, że odbyło się to tylko w ramach misji międzynarodowej.
Minister Gustavo Larrea powiedział, że spotkał dowódcę marksistowskiego ugrupowania FARC Raula Reyesa, ale tylko w czasie misji, której celem było uwolnienie zakładników przetrzymywanych przez lewicowych partyzantów w obozach w dżungli. Podkreślił, że ostrzegł rebeliantów, by nie wkraczali na terytorium Ekwadoru.
Reyes, jeden z wodzów działającej w Kolumbii partyzantki FARC, został zabity podczas weekendu w trakcie ataku kolumbijskich sił zbrojnych przez granicę na obozy FARC w Ekwadorze. Atak wywołał ostry sprzeciw rządu Ekwadoru, który zerwał stosunki dyplomatyczne z Kolumbią i przesunął wojsko w kierunku granicy, a także drugiego sąsiada Kolumbii - Wenezueli. (PAP)
