Prezydent Ekwadoru Rafael Correa oświadczył, że przed atakiem Kolumbii jego rząd był bliski porozumienia z kolumbijską partyzantką FARC w sprawie uwolnienia 12 zakładników, w tym b. kandydatki na prezydenta Kolumbii Ingrid Betancourt.
W wystąpieniu telewizyjnym i radiowym Correa odrzucił oskarżenia Kolumbii, że jego rząd utrzymywał więzi z rebeliantami, znajdującymi schronienie po drugiej, ekwadorskiej stronie granicy. Podkreślił, że przed atakiem na terytorium Ekwadoru władze Kolumbii wiedziały o jego wysiłkach w celu osiągnięcia ugody z partyzantami w celu uwolnienia zakładników.
Podczas weekendu kolumbijskie siły zbrojne uderzyły z powietrza na znajdujące się na terytorium Ekwadoru obozy lewicowej partyzantki FARC, zabijając jej dowódcę i wielu bojowników. W odpowiedzi na to Ekwador zerwał w poniedziałek stosunki dyplomatyczne z Kolumbią i wprowadził stan najwyższej gotowości w siłach zbrojnych. Naruszenie integralności terytorialnej sąsiada potępiły inne kraje regionu.(PAP)