Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Elżbieta Bieńkowska o polityce spójności

0
Podziel się:

Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska w czwartek spotkała się w
Strasburgu z członkami PE, aby przedstawić korzyści płynące z polityki spójności dla europejskiej
gospodarki i zaprezentować stanowisko polskiego rządu w tej sprawie.

*Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska w czwartek spotkała się w Strasburgu z członkami PE, aby przedstawić korzyści płynące z polityki spójności dla europejskiej gospodarki i zaprezentować stanowisko polskiego rządu w tej sprawie. *

Spotkanie jest związane z negocjacjami nowego budżetu Unii Europejskiej na lata 2014-2020. Prezentacja polskiego stanowiska poprzedza podróż minister Bieńkowskiej i przedstawicieli kierownictwa resortu do stolic państw UE płatników netto, która ma się odbyć w najbliższych tygodniach.

Mówiąc w rozmowie z PAP o unijnej polityce spójności minister Bieńkowska podkreśliła, że jest to polityka skrojona dla wszystkich regionów UE, nie tylko najbiedniejszych. Działa ona w dwie strony: jeśli w jednym miejscu UE pieniądze wpływają, to nieoczekiwanie korzystają na tym przedsiębiorcy w innym miejscu UE, ponieważ mamy wspólny rynek, mamy otwarte przetargi.

"Wyraźnie to widać na przykładzie Polski. Sztandarowy przykład to relacja z Niemcami, naszym najważniejszym partnerem gospodarczym. Z każdego euro wpłaconego do Polski Niemcy odzyskują 86 eurocentów. Za to z każdego euro wpłaconego przez Niemcy do krajów Grupy Wyszehradzkiej (Polska, Słowacja, Czechy, Węgry), odzyskują 125 eurocentów, a więc odzyskują więcej niż wpłacają" - powiedziała.

"To są argumenty, które pokazują, () że jeśli ktoś mówi np. w Niemczech, państwie płatniku netto, że wpłacają za dużo (do budżetu), to my mówimy: uważajcie, strzelacie w kolano sobie i swoim przedsiębiorcom" - dodała.

Zdaniem minister jest szansa na uzyskanie kompromisu w sprawie regionów przejściowych, czyli regionów, w których PKB na jednego mieszkańca dopiero od niedawna przekracza lub niedługo przekroczy 75 proc. Przypomniała, że początkowo, ok. dwóch lat temu, dyskusja na ten temat była o wiele ostrzejsza, część krajów w ogóle nie chciała się zgodzić na utworzenie kategorii regionów przejściowych, z dochodem na mieszkańca między 75 a 90 proc. średniej unijnej PKB.

"Dostaliśmy zapewnienia Komisji (Europejskiej - PAP), i podobnego podejścia jestem pewna w Parlamencie, że regiony (przejściowe - PAP) będą inaczej traktowane (...). Uzyskaliśmy zapewnienia, że regiony () te będą traktowane inaczej, będą miały inne narzędzia, inne możliwości finansowania projektów (). Nie można porównywać województwa +X+, które dopiero niedawno przekroczyło granicę 75 proc., a województwa czy regionu w zachodniej Europie, które na poziomie 85-90 proc. pozostaje od 20 lat. To są zupełnie inne regiony. Chodzi o skrojenie specjalnych programów na potrzeby takich regionów" (które po raz pierwszy przekroczyły próg 75 proc., poniżej tego progu kwalifikują się jako mniej zamożne - PAP).

Unia Europejska określa, który region powinien uzyskać unijne fundusze, na podstawie jego poziomu PKB. Jeśli PKB na jednego mieszkańca w danym regionie jest mniejsze niż 75 proc. średniej unijnej, to taki region może liczyć na wsparcie z dotacji unijnych.

Ze Strasburga Aleksandra Konkol (PAP)

akl/ mki/ tpo/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)