*Blisko 10 tys. wniosków o ponowne zbadanie spraw umorzonych albo zakończonych odmową wszczęcia śledztwa wpływa miesięcznie do ministerstwa sprawiedliwości - poinformował we wtorek w Białymstoku zastępca prokuratora generalnego Jerzy Engelking. W jego ocenie, liczba ta rośnie "w sposób wręcz dramatyczny". *
"Powody, dla których te postępowania są podejmowane, to nic innego, jak tylko reakcja na zapotrzebowanie osób, które były pokrzywdzonymi w tych sprawach lub z racji swojego zacięcia społecznego interesują się takimi sprawami" - powiedział Engelking na konferencji prasowej w Białymstoku, po dorocznej naradzie prokuratorów białostockiego okręgu apelacyjnego.
Zaznaczył, że tak duża liczba wniosków wymaga pracy wielu osób, bo dokumenty trzeba przeczytać i ocenić. Według niego, część wniosków zawiera prośby osób, które piszą do ministerstwa od lat i powodują jedynie "obieg korespondencji" i tak, spraw zbadanych wcześniej, po raz kolejny się nie bada.
"Bada się te sprawy, które w pewnym sensie rokują, które nie były zbadane wcześniej, mimo że strony zwracały się o to" - powiedział dziennikarzom Engelking. Jego zdaniem, tak duży napływ wniosków, to wyraz zaufania dla obecnego szefostwa resortu sprawiedliwości.
Jedną z takich spraw jest śledztwo dotyczące wypadku autokaru z licealistami w Jeżewie k. Białegostoku, do którego doszło jesienią 2005 roku. Zginęło wówczas trzynaście osób, w tym dziesięcioro białostockich maturzystów jadących na pielgrzymkę do Częstochowy. Śledztwo trwa do dziś, przejęte z Łomży do Białegostoku po interwencji w ministerstwie sprawiedliwości matek uczniów, którzy zginęli w wypadku.
Engelking dodał, że nie ma statystyki dotyczącej tego, ile spraw z takich wniosków jest podejmowanych do ponownego zbadania. Dodał, że zdarzało się, że prokuratura wnioskowała o zwrócenie jej akt do uzupełnienia, choć były już skierowane do sądu. (PAP)
rof/ bno/ mag/
