Tylko między 13 a 19 lutego zmarły aż trzy tysiące osób. Wśród ofiar jest wielu starszych ludzi, którzy nie ogrzewają domów.
Drastyczny wzrost śmiertelności między 13 a 19 lutego tłumaczony jest przez epidemiologów złymi warunkami, w jakich żyją obywatele Portugalii. Szacuje się, że 40 proc. mieszkańców kraju nie ogrzewa swoich domostw.
_ - Przy utrzymujących się w niektórych regionach kraju niskich temperaturach grypa zbiera swoje żniwo szybciej. Najbardziej narażone na jej atak są osoby starsze, powyżej 65 lat. Odsetek zmarłych podczas ostatnich dni był w tej grupie wiekowej największy _ - oświadczył szef Generalnej Dyrekcji Ochrony Zdrowia w Lizbonie Francisco George.
Dla wielu komentatorów przyczyna nagłych zgonów mieszkańców Portugalii jest nadal niejasna i niedostatecznie wyjaśniona przez ministerstwo zdrowia. Sandra Vindeirinho z telewizji RTP określiła rozprzestrzeniający się wirus mianem _ bliżej nieokreślonego _, odnotowując, że resort zdrowia zleciło już zaawansowane studia nad śmiercionośnym szczepem.
Według Francisco George'a, powołującego się na informacje zebrane w szpitalach, w Portugalii rozprzestrzeniają się dwa wirusy grypy typu A: H3N2 oraz H1N1. - _ Pierwszy z nich atakuje głównie osoby w podeszłym wieku, drugi - młodszych _ - powiedział szef Generalnej Dyrekcji Ochrony Zdrowia.
Epidemia grypy przyczyniła się do drastycznego zwiększenia liczby pacjentów w portugalskich szpitalach. W niektórych placówkach zaczyna brakować łóżek dla chorych