Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Etyk: katolickie nauczanie moralne nie przemawia do każdego

0
Podziel się:

Założenie, że katolickie nauczanie moralne przemawia do każdego, jest
błędne. Nie przemawia ono nawet do każdego katolika - ocenił etyk dr hab. Paweł Łuków, odnosząc się
do dokumentu bioetycznego Episkopatu Polski.

Założenie, że katolickie nauczanie moralne przemawia do każdego, jest błędne. Nie przemawia ono nawet do każdego katolika - ocenił etyk dr hab. Paweł Łuków, odnosząc się do dokumentu bioetycznego Episkopatu Polski.

W opublikowanym we wtorek dokumencie biskupi wyrazili opinię, że wiele szkody czynią sugestie określające zapłodnienie pozaustrojowe jako leczenie niepłodności. "Ono niczego nie leczy - niepłodni takimi pozostają, a +wyprodukowanie+ dziecka powierzają obcym" - napisali biskupi.

"To jest stary, mocno zwietrzały argument - powiedział PAP etyk dr hab. Paweł Łuków z Uniwersytetu Warszawskiego. - Na tej samej zasadzie leczeniem nie są okulary, bo nie przywracają dawnych zdolności. Leczenia cukrzycy nie można nazwać leczeniem, bo nie przywraca się zdolności wytwarzania odpowiedniej formy insuliny".

Zdaniem dr. Łukowa argumenty przedstawione w dokumencie Episkopatu świadczą raczej o braku argumentów. "Wcale nie należy do rzadkości, że osoba leczona z powodu niepłodności metodami zapłodnienia pozaustrojowego zachodziła następnie w ciążę w wyniku normalnego stosunku seksualnego. Nawet te przypadki świadczą o tym, że jest to leczenie" - wyjaśnił etyk.

Odniósł się też do zawartego w dokumencie stwierdzenia, że "in vitro jest źle realizowanym pragnieniem bezpłodnych par, które chcą być rodzicami. Plemniki uzyskuje się od ojca w akcie samogwałtu, manipuluje się wielokrotnie organizmem matki, a dziecko staje się +produktem+".

"To jest bardzo degradujące sformułowanie dla osób, które są w ten sposób nazywane - powiedział dr Łuków. - Zakłada się, że do każdego obywatela, który przeczyta ten dokument, przemawia katolickie nauczanie moralne. Otóż ono nie przemawia do każdego, a z tego co wiem, nawet nie do każdego katolika. To argument, który trafia chyba tylko do przekonanych".

"Nie sądzę, by ta wypowiedź mogła przekonać kogoś, kto się zastanawia nad tym, czy skorzystać z zaawansowanych metod leczenia niepłodności, czy nie. Raczej zachęci do pewnego rodzaju sprzeciwu związanego z tym, że szlachetną i dobrą intencję, jaką jest pragnienie posiadania dziecka, przedstawia się w sposób nieelegancki" - dodał.

W dokumencie bioetycznym biskupi zwrócili uwagę, że lekarzy odmawiających uczestnictwa w diagnostyce prenatalnej podejmowanej w celach eugenicznych piętnuje się publicznie, a niekiedy karze, stosując sankcje dyscyplinarne.

"Co najmniej przesadą jest stwierdzenie, że lekarzy odmawiających wykonywania diagnostyki prenatalnej spotykają jakieś sankcje. Ja nie słyszałem o przypadkach, by ktoś z tego tytułu był piętnowany" - powiedział rozmówca PAP.

Zdaniem etyka w dokumencie wyolbrzymiono skalę zjawiska, które występuje, ale nie można stwierdzić, że każdy lekarz, który odmawia wykonania diagnostyki prenatalnej, ryzykuje miejscem pracy. "Równie dobrze można powiedzieć, że lekarze wykonujący tę diagnostykę spotykają się z ostracyzmem społecznym ze strony niektórych innych lekarzy" - zauważył dr Łuków.

Dokument "O wyzwaniach bioetycznych, przed którymi stoi współczesny człowiek" przygotował zespół ds. bioetycznych Episkopatu. Na czele zespołu stoi abp Henryk Hoser (lekarz), w zespole pracują także m.in. ginekolodzy, chirurdzy i prawnicy. Dokument zatwierdziła Konferencja Episkopatu Polski. (PAP)

ekr/ agt/ pz/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)