Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Eurodeputowani PO: prawie wygrana batalia w PE o kwoty narodowe

0
Podziel się:

Eurodeputowani PO Jacek Saryusz-Wolski i Rafał Trzaskowski zapewnili we
wtorek, że udało im się wprowadzić poprawkę do projektu opinii PE ws. korpusu dyplomatycznego i tym
samym "prawie wygrać" w Parlamencie Europejskim batalię o kwoty narodowe w dyplomacji UE.

*Eurodeputowani PO Jacek Saryusz-Wolski i Rafał Trzaskowski zapewnili we wtorek, że udało im się wprowadzić poprawkę do projektu opinii PE ws. korpusu dyplomatycznego i tym samym "prawie wygrać" w Parlamencie Europejskim batalię o kwoty narodowe w dyplomacji UE. *

Na specjalnej konferencji prasowej eurodeputowani przekonywali też, że aż 16 krajów UE - nie tylko nowi członkowie, ale też Niemcy, Wielka Brytania czy Luksemburg - jest niedostatecznie reprezentowanych w Dyrekcji stosunków zewnętrznych KE, która będzie trzonem europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, jak oficjalnie nazywa się tworzone w myśl Traktatu z Lizbony nowe służby dyplomatyczne UE. Liczą, że wszystkich tych 16 krajów "zrewiduje swe stanowiska" i poprze ich postulat o ustanowienie kwot narodowych przy tworzeniu ESDZ.

"Prawie wygraliśmy batalię w PE o kwoty narodowe. O zwycięstwie będzie można mówić, jak to przyjmie Rada (ministrów spraw zagranicznych). Ale na dziś można mieć nadzieję, że to będzie oficjalne stanowisko PE" - powiedział Saryusz-Wolski.

Europosłowie poinformowali, że udało im się wprowadzić poprawkę do projektu opinii PE ws. decyzji o utworzeniu korpusu dyplomatycznego, której sprawozdawcami są Niemiec Elmar Brok i były premier Belgii, lider liberałów Guy Verhofstadt. Apelują w niej o utworzenie specjalnych mechanizmów przejściowych, tzw. narodowych wskaźników zatrudniania, pozwalających na wyrównanie poziomu zatrudnienia urzędników ze wspomnianych państw.

"Legitymizacja służby, opierająca się na jej przynależności do wszystkich obywateli Unii, silnie zależy od geograficznej reprezentatywności jej personelu na wszystkich szczeblach i stanowiskach. Dlatego też dla wszystkich państw członkowskich powinien zostać ustanowiony narodowy wskaźnik poziomu zatrudnienia w ESDZ. Na wzór rozporządzenia Rady 401/2004, powinny zostać zastosowane przejściowe przepisy dla niedostatecznie reprezentowanych państw członkowskich" - brzmi nowa poprawka.

Analogiczne rozwiązanie przyjęto do rekrutacji w KE, kiedy do UE wstępowało nowe dziesięć państw, stąd w poprawce mowa o regulującym tę kwestię rozporządzeniu UE z 2004 roku.

Jeśli stanowisko zawarte w poprawce przyjmie w głosowaniu cały PE, to byłby zdecydowany krok dalej w stosunku do stanowiska szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton i ministrów spraw zagranicznych, przyjętego już w porozumieniu politycznym na posiedzeniu 26 kwietnia w Luksemburgu. Mowa w nim o potrzebie zachowania "równowagi geograficznej i parytetu płci" przy rekrutacji do ESDZ, ale bez określenia sposobu, jak ją konkretnie osiągnąć, nie licząc corocznych raportów monitorujących. O kwotach narodowych nie chcieli słyszeć dotychczas ani Ashton, ani stare kraje UE.

"Niełatwo bagatelizować nasz argument, za którym stoi 200 parlamentarnych szabli" i Europejska Partia Ludowa - podkreślił Saryusz-Wolski. "Przekonał ich argument, że jeżeli ta służba ma być naprawdę silna, to musi być legitymizowana przez wszystkich" - dodał Rafał Trzaskowski.

Polscy europosłowie liczą, że ich poprawka zostanie przyjęte najpierw przez komisje Spraw Zagranicznych i Konstytucyjną PE, a następnie przez cały PE. Choć PE w tej sprawie wydaje jedynie opinię, to liczy, że przekona ministrów spraw zagranicznych "27". W przeciwnym razie, jak zapewniali sprawozdawcy i szefowie największych frakcji politycznych, PE może skorzystać z weta, kiedy przyjedzie do głosowania budżetu ESDZ, gdzie akurat eurodeputowani współdecydują na równi z ministrami. Dlatego europosłowie chcą głosować wszystkie niezbędne do ustanowienia ESDZ akty prawne w pakiecie. "PE się nie spieszy. Nie da zgody w sprawie rozporządzenia finansowego ESDZ, dopóki nie będzie zgody co do ramowego dokumentu ws. organizacji ESDZ" - powiedział Saryusz-Wolski.

Ashton liczyła, że PE wyda swą opinię ws. ESDZ przed 10 maja, czyli następnym posiedzeniem szefów dyplomacji 27, by ogłosić formalne porozumienie i rozpocząć rekrutację na najwyższe stanowiska w ESDZ, żeby służba rozpoczęła pracę jesienią tego roku.

"Nie ma obowiązku czasowego, w jakim PE musi się wypowiedzieć. Jedyny wymóg to by to nastąpiło w rozsądnym czasie" - sprecyzował Trzaskowski. Już wiadomo na pewno, że nie będzie to przed 10 maja.

Na podstawie danych KE o zatrudnieniu w Dyrekcji ds. stosunków zewnętrznych, eurodeputowani oszacowali, że 16 krajów UE ma niewystarczającą w stosunku do swej populacji liczbę urzędników w tej dyrekcji. Są to: wszystkich 12 nowych krajów, które weszły do UE w 2004 i 2007 roku oraz cztery stare kraje: Luksemburg, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Dla przykładu, według europosłów, w dyrekcji powinno pracować 123 Polaków, a pracuje 33 (kwota wypełniona w niespełna 27 proc.); powinno być 211 Niemców, a pracuje 149 (kwota wypełniona w 70 proc.), powinno być 71 Rumunów, a pracuje 13 (kwota wypełniona w 18 proc.). Najgorzej wypada Malta. W dyrekcji powinno pracować 9 Maltańczyków, a dotychczas nie zatrudniono tam żadnego. Nadreprezentowani są natomiast Belgowie, Francuzi, Hiszpanie czy Holendrzy.

Tyle że kwoty, do których wypełnienia zobowiązała się w 2004 roku KE przy rekrutacji, dotyczą KE jako całości, czyli wszystkich dyrekcji łącznie, a nie samej Dyrekcji ds. stosunków zewnętrznych, którą ocenili polscy posłowie.

Zgodnie z decyzją unijnego szczytu z października 2009 roku, ESDZ ma pomóc UE, krytykowanej dotychczas ze brak jednego głosu, w osiągnięciu spójności w polityce zagranicznej. Będzie quasi-instytucją, z własnym budżetem, w której skład wejdzie w sumie kilka tysięcy pracowników - zarówno w siedzibie w Brukseli, jak i w rozsianych po świecie ponad 130 delegacjach. ESDZ będzie się składać z kilku departamentów podzielonych według klucza tematycznego i geograficznego (regiony), zajmujących się np. współpracą z organizacjami międzynarodowymi, takimi jak ONZ, prawami człowieka, oraz z osobnej struktury ds. administracyjnych.

Inga Czerny (PAP)

icz/ mc/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)