Z każdą godziną poprawiają się w poniedziałek warunki jazdy na drogach Czech, Słowacji i Węgier. "Nadchodzi odwilż, ale na międzynarodowych trasach tranzytowych jest nadal bardzo ślisko" - ostrzegają drogowcy i synoptycy.
Wszystkie tranzytowe połączenia prowadzące przez Czechy na południe i zachód Europy są przejezdne, ale nawierzchnie dróg są bardzo śliskie, zwłaszcza w Karkonoszach, Górach Rudawskich i na południu kraju w Szumawie. Do kilku wypadków doszło na autostradzie D-1 łączącej Pragę przez Brno z Ostrawą i dalej w kierunku Polski. Zgodnie z prognozami synoptyków, temperatury wzrosły od 2 do 11 stopni na południu kraju.
Gorsze warunki na drogach panują na Słowacji. W nocy z niedzieli na poniedziałek w samej Bratysławie na zlodowaciałych nawierzchniach rozbiło się 20 samochodów. W stolicy nie kursują trolejbusy i tramwaje, ponieważ marznący deszcz zerwał linie trakcyjne. Strażacy nadal usuwają drzewa, które uszkodziły dziesiątki samochodów padając pod naporem marznącego deszczu. Wszystkie drogi tranzytowe są przejezdne, ale nawierzchnie na trasach międzynarodowych są nadal śliskie i policja zaleca ostrożność, zwłaszcza na autostradzie D-1 między Bratysławą Trnawą i Zyliną. Górskie przejścia graniczne między Polską i Słowacją pokrywa warstwa zlodowaciałego śniegu.
Z lodem i śniegiem na trasach tranzytowych zmagają się nadal Węgrzy. W nocy z niedzieli na poniedziałek na zachodzie kraju wydarzyło się aż 90 wypadków drogowych, w których odniosło obrażenia 15 osób. Od rana główne trasy są już przejezdne. Trudna sytuacja panuje jednak na międzynarodowym lotnisku im. Ferenca Liszta pod Budapesztem. Trwa odszranianie powierzchni startowej i samolotów. Loty są opóźnione. Kilka samolotów rejsów międzynarodowych wylądowało w Bratysławie.
Z Pragi Andrzej Niewiadowski (PAP)
adn/ fit/ mow/
