Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Fala wezbraniowa dotarła na Mazowsze, mieszkańcy bezpieczni

0
Podziel się:

#
dochodzą dalsze informacje
#

# dochodzą dalsze informacje #

05.09. Warszawa (PAP) - Fala wezbraniowa na Wiśle dotarła do woj. mazowieckiego. Wojewoda Jacek Kozłowski zapewnia, że nie ma bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców Mazowsza.

Od godz. 20 w niedzielę wojewoda wprowadził pogotowie przeciwpowodziowe dla Warszawy i powiatów nadwiślańskich na północ od niej. Prawdopodobnie w poniedziałek po południu w tych powiatach ogłoszony zostanie alarm powodziowy.

Jak informuje IMiGW, fala na Wiśle dotarła w niedzielę do Puław. W Warszawie będzie we wtorek rano. Instytut przewiduje, że w stolicy poziom Wisły przekroczy stan alarmowy o 10 cm, ale np. w Kępie Polskiej będzie to już 140 cm powyżej stanu alarmowego, zaś w Puławach - 110 cm.

Na pozostałych wodowskazach w środkowym odcinku Wisły według prognoz IMiGW poziom rzeki przekroczy stany alarmowe, ale nie więcej niż o jeden metr. W Dęblinie będzie to 70 cm więcej niż stan alarmowy, Gusinie - 40 cm, Modlinie - 60 cm, zaś w Wyszogrodzie - 90 cm.

Wojewoda Kozłowski powiedział w niedzielę na konferencji prasowej, że fala wezbraniowa jest niższa od tych, które płynęły Wisłą w maju i czerwcu br., ale wyższa od tej, którą odnotowano na przełomie lipca i sierpnia; jest też porównywalna z falą z 1997 r.

Przykładowo w Warszawie poziom Wisły ma osiągnąć 660 cm, podczas gdy w maju sięgał 780 cm, zaś w czerwcu - 750 cm; w lipcu było to 586 cm. Maksymalny poziom fali wezbraniowej na poszczególnych wodowskazach utrzymuje się około dwa dni, zaś przekroczenie stanu alarmowego - około czterech dni.

Wysoki jest nie tylko poziom Wisły, ale i jej dopływów na Mazowszu, większość rzek przekroczyła, aczkolwiek niewiele, stany alarmowe. Jak poinformował wojewoda, rzeka Kamienna (na południu województwa) osiągnęła poziom nienotowany dotychczas w historii. W rejon jej ujścia do Wisły skierowany został odwód ponad stu strażaków.

Lokalne podtopienia występują w związku z wystąpieniem z brzegów takich rzek jak Kamienna, Radomka, Iłżanka i Zagożdżonka. W ciągu ostatniej doby strażacy w województwie mazowieckim z powodu sytuacji powodziowej interweniowali ponad 500 razy.

Jak tłumaczył Kozłowski, na skutek opadów deszczu i wezbrania lokalnych rzek podtopienia występują również w powiatach siedleckim i węgrowskim.

"W naszej ocenie nie ma zagrożenia bezpośredniego dla mieszkańców województwa mazowieckiego nigdzie na terenie województwa, związanego czy to z przelaniem się wody Wisły, bądź dopływów Wisły przez koronę wałów, albo z przerwaniem wałów" - zapewnił wojewoda mazowiecki.

Dotyczy to również Świniar i Dobrzykowa, gdzie przy poprzednich powodziach Wisła przerwała wały. Obecnie trwają tam prace nad ich odbudową, a mieszkańców chronią stalowe tzw. ścianki Larsena. "Zaryzykuję stwierdzenie, że te dwa miejsca są relatywnie nawet bezpieczniejsze niż wiele innych miejsc w województwie mazowieckim" - powiedział wojewoda.

W ocenie Kozłowskiego należy się natomiast liczyć z podtopieniami pojedynczych gospodarstw położonych na terenach zalewowych, np. leżących między wałami, albo tam, gdzie wałów brakuje.

Wojewoda spodziewa się też, że woda podejdzie pod budynki mieszkalne na ul. Gmury w Płocku, bo w 1997 r. Wisła potopiła ten rejon. "Straż pożarna dostała zadanie podjęcia próby zabezpieczenia przynajmniej części tych budynków przed zalaniem" - poinformował Kozłowski.

Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego zdecydował, że nie będzie rekomendował Warszawie "daleko idących działań związanych z bezpieczeństwem mieszkańców, jak ograniczanie nauki szkolnej czy też zamykanie ruchu na arteriach komunikacyjnych wzdłuż wałów przeciwpowodziowych".

Zespół ocenia, że Warszawa jest przed falą zabezpieczona "stosunkowo dobrze". Wojewoda powiedział, że wały w stolicy są systematycznie przeglądane i kontrolowane, a wszystkie uszkodzenia zostały naprawione. Miasto zwiększyło też zapasy worków na piasek oraz kontroluje miejsca, gdzie woda wybijała po drugiej stronie wałów - przepompownię "Bluszcze" i Port Praski.

W piątek i sobotę alarm powodziowy wprowadzono w powiatach lipskim, zwoleńskim i kozienickim, od niedzieli od godz. 8 rano obowiązuje on też w powiatach otwockim, garwolińskim, piaseczyńskim i grójeckim.

Alarm powodziowy dotyczy przede wszystkim służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, oznacza m.in. obowiązek sprawdzenia wałów i dokonania przeglądu zapasów przeciwpowodziowych w magazynach, a także całodobowe dyżury wszystkich służb przeciwpowodziowych. Dla zwykłych obywateli oznacza zakaz wstępu na wały.

IMiGW w ciągu najbliższej doby prognozuje opady deszczu, szczególnie na południu i południowym wschodzie woj. mazowieckiego. Jednak deszcze będą traciły na intensywności, więc instytut nie spodziewa się dalszego zagrożenia na małych rzekach województwa.

Kozłowski poinformował też, że w województwie mazowieckim wydano w tym roku na modernizacje i naprawy wałów przeciwpowodziowych trzy razy większe środki niż zwykle. Prócz regularnego budżetu przeznaczono na to dodatkowe 42 mln zł.

Dodatkowe 8 mln zł Mazowsze otrzymało z budżetu państwa na likwidowanie skutków poprzednich powodzi w samym korycie Wisły. Chodzi po pogłębienie rzeki i skierowanie jej nurtu w taki sposób, by nie podmywał wałów. Przetarg na prowadzenie zasadniczej części tych prac ma zostać rozstrzygnięty w ciągu dwóch tygodni. (PAP)

ral/ malk/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)