Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Feministki: ustawa bioetyczna w projektowanym kształcie zagraża prawom człowieka

0
Podziel się:

W ocenie organizacji feministycznych,
ustawa bioetyczna, która ma uregulować m.in. kwestie związane z
zapłodnieniem in vitro, w projektowanym kształcie zagraża prawom
obywatelskim i prawom człowieka.

*W ocenie organizacji feministycznych, ustawa bioetyczna, która ma uregulować m.in. kwestie związane z zapłodnieniem in vitro, w projektowanym kształcie zagraża prawom obywatelskim i prawom człowieka. *

Jak podkreślono w oświadczeniu przesłanym we wtorek PAP, projekt ustawy o ochronie genomu ludzkiego i embrionu ludzkiego oraz Polskiej Radzie Bioetycznej, nie jest zgodny z międzynarodowymi standardami ochrony praw człowieka, w tym z Powszechną Deklaracją Praw Człowieka, konwencjami ONZ i Rady Europy, a także z Konstytucją RP.

Oświadczenie podpisali przedstawiciele kilkudziesięciu organizacji, m.in. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, Fundacja MaMa, Partia Kobiet, Fundacja Feminoteka, Porozumienie Kobiet 8 Marca, Stowarzyszenie Pro Femina oraz Zieloni 2004 i Grupa Edukatorów Seksualnych "Ponton".

Według nich ustawa taka "z konstytucyjnego punktu widzenia narusza zasadę neutralności światopoglądowej państwa, niedyskryminacji i równego traktowania, jak również zasadę równego dostępu do opieki zdrowotnej. Z medycznego punktu widzenia nie zapewnia dostępu do najlepszych procedur medycznych. Ustawa dyskryminuje kobiety odbierając im prawa do decydowania o swojej płodności".

Zdaniem autorów oświadczenia, projekt ustawy bioetycznej wzbudza sprzeciw ze względu na treść jak i na proces powstawania. "Pozorne konsultacje społeczne, brak debaty publicznej nad propozycjami specjalistów i grup interesów zaangażowanych w tworzenie rozwiązań bioetycznych (pacjentów, lekarzy i prawników), to tylko niektóre błędy proceduralne popełnione podczas prac" - podkreślają organizacje feministyczne.

Według nich, zapisy w projekcie są dyskryminujące i odzwierciedlają poglądy tylko części społeczeństwa utożsamiającej się ze stanowiskiem Kościoła katolickiego. "Sposób, w jaki hierarchia Kościoła katolickiego ingeruje w tworzenie prawa jest wysoce niepokojący. Żadna religia nie może rościć sobie prawa do wpływania na władze publiczne. Projekt ustawy jawnie łamie artykuł 25 Konstytucji RP, który głosi, iż władze publiczne w naszym kraju zachowują bezstronność w sprawach religijnych, światopoglądowych i filozoficznych" - głosi oświadczenie.

"Są w proponowanej Ustawie zapisy nie do przyjęcia, zapisy, które pozbawiają wolnych ludzi ich praw: przymusowe odbieranie zarodków, wyłączenia ze względu na wiek i choroby (nie tylko genetyczne, bo ustawa nie określa rodzaju choroby), zakaz dawstwa gamet, ograniczenie ilości tworzenia zarodków, co w praktyce oznacza narażenie kobiety na kolejne mocno obciążające organizm terapie hormonalne" - piszą organizacje feministyczne.

Ich zdaniem prawo do in vitro wyłącznie dla par małżeńskich może w praktyce oznaczać, że osoby nie będące w związkach, zarówno kobiety jak i mężczyźni nie będą mieli prawa do leczenia.

"Ponadto ustawa tylnymi drzwiami chce wprowadzić faktyczny całkowity zakaz przerywania ciąży, a więc także wówczas, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej, gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu oraz gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (czyli np. gwałtu lub czynu kazirodczego" - czytamy w oświadczeniu.

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski zapowiedział w ub. tygodniu, że istnieją bardzo duże szanse, iż pod koniec stycznia lub w lutym ostateczny projekt ustawy bioetycznej trafi do Sejmu. Teraz pracuje nad nim powołany w klubie PO 10-osobowy zespół. Możliwe są zmiany w projekcie.

Główne założenia ustawy, to prawna ochrona embrionów ludzkich, zakaz handlu i nieodpłatnego przekazywania innym osobom zarodków i gamet, zapłodnienia in vitro w szczególnych przypadkach także w przypadku samotnych kobiet.

Według projektu ustawy lekarz miałby podejmować działania mające charakter uporczywej terapii wyłącznie na żądanie pacjenta (tzw. testament życia). Pacjent miałby prawo do wyrażenia zgody na taką terapię lub sprzeciwu co do jej udzielenia. Zgoda oraz sprzeciw, mogłyby być wyrażone ustnie, albo przez zachowanie, które w sposób niebudzący wątpliwości wskazuje na wolę poddania się proponowanym przez lekarza czynnościom, albo jej brak.

Według założeń, do zapłodnień in vitro będzie dopuszczana para małżeńska, u której stwierdzono brak skuteczności w leczeniu bezpłodności. Do zapłodnienia in vitro nie będą kwalifikowane kobiety, które ukończyły 40. rok życia; w szczególnie uzasadnionych przypadkach od warunku tego będzie można odstąpić, jeżeli kobieta nie ukończyła 45. roku życia i nie sprzeciwia się to dobru dziecka. (PAP)

pro/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)