Europejska komisarz ds. stosunków zewnętrznych Benita Ferrero-Waldner ogłosiła w niedzielę, po trzecim (sobotnim) głosowaniu, że wycofuje swą kandydaturę na stanowisko dyrektora generalnego UNESCO. W dotychczasowym przebiegu wyborów Austriaczka była trzecia wśród czwórki kandydatów uczestniczących na tym etapie w wyborach.
Więcej głosów od niej, ale nie liczbę wystarczającą do wyboru, uzyskiwali egipski minister kultury, znany malarz-abstrakcjonista Faruk Hosni i ambasador Bułgarii w Paryżu Irina Bokowa.
Skomplikowany system wybierania dyrektora UNESCO (Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Oświaty, Nauki i Kultury) przewiduje do pięciu głosowań, jeśli w pierwszym żaden z kandydatów nie uzyska poparcia wynoszącego ponad 50 proc. Od pierwszego, piątkowego głosowania (odbywają się one w paryskiej siedzibie UNESCO) Hosni uzyskuje największe poparcie.
Jednak wobec kandydatury Hosniego, który od 22 lat kieruje egipskim ministerstwem kultury, bardzo poważne zastrzeżenia wysunął rząd izraelski oraz wielu światowej sławy intelektualistów. Przypominają mu jego wypowiedź, w której sugerował, że należałoby spalić żydowskie książki, jeśli takie znajdują się w egipskich bibliotekach.
Hosni wyjaśniał, że został źle zrozumiany, ale publicznie przeprosił i wyraził skruchę. Jednocześnie atakowany jest za uleganie "zachodnim wpływom" przez islamskich ortodoksów.
Czwarte głosowanie, które odbędzie się w poniedziałek, zakończy się niemal z pewnością wyborem nowego dyrektora generalnego spośród pozostałych trojga kandydatów cieszących się największym poparciem. Na czwartym miejscu w dotychczasowych głosowaniach plasowała się była ambasador Ekwadoru w Waszyngtonie Ivonne Leila Juez Baki. (PAP)
ik/ kar/
4784888
