Na marzec przyszłego roku zaplanowano uroczysty koncert inaugurujący działalność Filharmonii Śląskiej w Katowicach po trwającej cztery lata rozbudowie, możliwej dzięki środkom z Unii Europejskiej. Dobiegają końca prace budowlane i montaż nowych organów.
"To będzie nowa epoka w dziejach naszej filharmonii. Po raz pierwszy wszystkie zespoły będą mogły pracować razem, pod jednym dachem. Publiczność w klimatyzowanych wnętrzach będzie słuchać pierwszych koncertowych organów w regionie, korzystać z szerokiej oferty działań edukacyjnych, będzie można też po prostu wpaść na kawę do naszej kawiarenki" - powiedziała podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach dyrektor filharmonii Grażyna Szymborska.
Jak poinformowała, do 8 grudnia ma się zakończyć montaż organów piszczałkowych. Nowe organy posiadają 36 głosów i składają się z prawie 3 tys. piszczałek. "Właśnie szukamy nawilżacza, ponieważ okazało się, że wnętrze nie spełnia ściśle określonych parametrów wilgotności powietrza" - mówiła dyrektor Szymborska. Innym nowym nabytkiem w odświeżonym gmachu będzie fortepian firmy Steinway, który ma się w nim pojawić w lutym przyszłego roku.
Na koniec października zaawansowanie robót budowlanych wyniosło ponad 93 proc., do końca roku ma to być 99 proc. Kolejnym etapem będzie uzyskanie pozwolenia na użytkowanie. Obecnie trwają też intensywne prace związane z wyposażeniem budynku, w tym montaż foteli w sali kameralnej. W dużej sali będzie 426 miejsc, w kameralnej - 110.
Całkowita wartość projektu to ponad 47 mln zł. Dofinansowanie z Unii Europejskiej to ponad 21 mln zł, pozostałe środki pochodzą od samorządu województwa śląskiego.
Od dwu lat Filharmonia Śląska nosi imię związanego z Katowicami światowej sławy kompozytora Henryka Mikołaja Góreckiego. Fakt ten zostanie upamiętniony w holu głównym instytucji, gdzie umieszczony zostanie odlew głowy kompozytora, autorstwa Zygmunta Brachmańskiego. Na etapie tworzenia projektu pomocą rzeźbiarzowi służyła rodzina zmarłego w 2010 r. kompozytora.
"Początkowo był trochę za młody, uznaliśmy wspólnie, że odlew powinien być bliższy temu, jak go zapamiętaliśmy. Efekt jest bardzo piękny" - mówiła podczas konferencji wdowa Jadwiga Górecka. "Miałem podczas pracy wspaniałą opiekę, ale to oczywiście musi być moja wizja, a znałem Henryka Mikołaja Góreckiego przez wiele dziesiątków lat, kończyliśmy tę samą szkołę" - podkreślił Brachmański. (PAP)
lun/ abe/
