Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Filozofia Okrągłego Stołu - dla jednych szansa, dla innych mit

0
Podziel się:

Przydałoby się dziś zastosować filozofię
Okrągłego Stołu - ocenił w trakcie czwartkowej konferencji w
Sejmie szef SLD Grzegorz Napieralski. "Czegoś takiego (jak
filozofia Okrągłego Stołu) nie ma, to mit" - ripostował Paweł
Zalewski (Polska XXI).

Przydałoby się dziś zastosować filozofię Okrągłego Stołu - ocenił w trakcie czwartkowej konferencji w Sejmie szef SLD Grzegorz Napieralski. "Czegoś takiego (jak filozofia Okrągłego Stołu) nie ma, to mit" - ripostował Paweł Zalewski (Polska XXI).

Uczestnicy IV sesji konferencji z okazji rocznicy rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu, odbywającej się w czwartek w Sejmie, dyskutowali o tym "Czy filozofia Okrągłego Stołu może mieć znaczenie dla podwyższenia jakości demokracji?".

Opinie były podzielone. Dla jednych Okrągły Stół był unikatowym porozumieniem ponad podziałami dla dobra Polski, dla innych - taktyczną rozgrywką między antagonistycznymi stronami.

Jak mówił Napieralski, Polsce potrzebny by był drugi Okrągły Stół i porozumienie w wielu ważnych sprawach dla kraju. Wyraził nadzieję, że pomoże w tym filozofia Okrągłego Stołu. "Wierzę, że ta filozofia i tamto porozumienie doprowadzi do takiego porozumienia" - dodał.

Jego zdaniem, powinno to być możliwe, ponieważ w owym czasie dwie tak różne strony były skłonne usiąść i porozumieć się w fundamentalnych dla Polski sprawach.

Z kolei zdaniem posła Pawła Zalewskiego (Polska XXI) strony uczestniczące w obradach Okrągłego Stołu miały przeciwstawne interesy, a zmuszone zostały do rozmów przez okoliczności.

"Nie wracajmy do Okrągłego Stołu jak do jakiegoś idealnego bytu. Cieszmy się, że miał on miejsce, bo otworzył drogę procesom demokratycznym, ale pamiętajmy, że obie strony były silnymi antagonistami" - podkreślił poseł.

Jak dodał, nieprawdą jest także to, że Okrągły Stół skupiał ludzi, którzy spotkali się w jednym celu. Jego zdaniem, głównym celem Solidarności było jej zalegalizowanie, a celem władz PRL było "włączenie jej elit w projekt reformy gospodarczej".

Podobną opinię wyraził pos. Paweł Kowal (PiS). Jego zdaniem, nie można mówić o filozofii Okrągłego Stołu. "Nie ma czegoś takiego jak jakaś specyficzna, inna niż wszystkie, filozofia Okrągłego Stołu. Jest jeden z momentów historii, którego genezę powinniśmy analizować" - uważa polityk Pis.

Według niego, należałoby otworzyć szeroką dyskusję o tym, jak zaczynała się dzisiejsza wolna Polska, co było jej fundamentem. "Musi być przestrzeń na swobodę krytyki tego wszystkiego, co się z tym wiąże, by zadawać pytania również o ciemne strony ostatniego okresu komunizmu w Polsce" - dodał Kowal.

Europoseł Józef Pinior (SdPl) przypomniał, że Okrągły Stół nie tyle połączył obóz solidarnościowy z obozem rządowym, ile stworzył sytuację, w której możliwe było dostrzeżenie różnorodności w obrębie poszczególnych obozów.

Jak wspominał, on, jako radykalny działacz związkowy, podzielał przekonanie, że "z władzą się nie rozmawia" i odczuwał dyskomfort, związany z negocjowaniem ze stroną partyjną przy Okrągłym Stole. Później okazało się, że podział na partię i opozycję przestał być tak wyraźny.

"Dotychczasowe podziały, takie oczywiste, zaczęły niekiedy ulegać przesuwaniu się. Nagle się okazuje, że ktoś, kto jest naszym kolegą z podziemia, ma zupełnie inne poglądy na dany temat, które dla nas są nie do przyjęcia, a ktoś z drugiej strony barykady ma takie same poglądy na dany temat jak my. To mogą być bardzo różne tematy - od nacjonalizmu po homofobię" - podkreślił Pinior.

Jak mówił, przemiany demokratyczne rozbiły nie tylko monolit władzy, ale też monolit środowiska solidarnościowego, które uległo z czasem degradacji.

Działacz opozycji solidarnościowej Zbigniew Bujak zwrócił uwagę, że Okrągły Stół był wydarzeniem przełomowym, po którym społeczeństwo polskie miało ogromne oczekiwania. Ale, jak mówił, nastąpił ogromny rozdźwięk między nadziejami, jakie mieli Polacy po Okrągłym Stole, a rzeczywistością.

Jego zdaniem, w wielu dziedzinach naszego życia "autorytarny charakter administracji został - po Okrągłym Stole - twórczo rozwinięty, i ilościowo, i jakościowo". Dlatego - według Bujaka - szybko nastapił wielki zawód obywateli.

"To, z czym obywatel się styka w swoim codziennym działaniu, to nie jest to, co słyszy z ust premiera, ministrów - a słyszy tam piękne słowa. Otóż to, z czym styka się na co dzień - to są urzędy: gminne, skarbowe, celne. Tam się styka z państwem. Czy z tego punktu widzenia Okrągły Stół przyniósł istotną zmianę? Według mnie - nie" - ocenił Bujak.

"Transformacja to nie tylko formalne zbudowanie różnych instytucji. To jeszcze głęboki i wcale nietrudny proces budowania kultury demokratycznej w codziennym działaniu w naszych urzędach" - mówił Bujak.

Podał przykład konieczności konsultowania projektów ustaw z różnymi środowiskami. "Może się w wyniku konsultacji coś zmienić? Nie, to nikogo nie interesuje. Ważne, że ustawa była skonsultowana. Czy można sobie wyobrazić bardziej autorytarny sposób interpretacji przepisów? Ja nie umiem" - mówił. (PAP)

ula/ par/ woj/

inne
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)