Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Financial Times": Orban i Unia Europejska

0
Podziel się:

Weekendowy "Financial Times" pisze w artykule redakcyjnym, że w związku
z kontrowersyjnymi zmianami węgierskiej konstytucji, PE zamierza wywrzeć presję na premiera Węgier
Viktora Orbana, która może nawet oznaczać zawieszenie prawa głosu dla Budapesztu.

Weekendowy "Financial Times" pisze w artykule redakcyjnym, że w związku z kontrowersyjnymi zmianami węgierskiej konstytucji, PE zamierza wywrzeć presję na premiera Węgier Viktora Orbana, która może nawet oznaczać zawieszenie prawa głosu dla Budapesztu.

Parlament Europejski rozważa wykorzystanie artykułu prawa unijnego, który pozwoliłby na zawieszenie prawa głosu Budapesztu. Fakt, że taka opcja jest w ogóle brana pod uwagę - po raz pierwszy odkąd podobne środki nacisku zastosowano wobec Austrii, gdy do tamtejszej rządzącej koalicji w 2000 roku przystąpił Joerg Haider ze skrajnie prawicowej Partii Wolności - stanowi bardzo mocny komunikat. Zdominowany przez Fidesz rząd Orbana powinien zachować ostrożność - pisze weekendowy "Financial Times".

KE otworzyła w minionych tygodniu wobec Węgier postępowanie o naruszenie prawa UE w sprawie ograniczenia niezależności banku centralnego i urzędu ds. ochrony danych osobowych oraz obniżenia obowiązkowego wieku emerytalnego sędziów.

Nowe węgierskie przepisy o banku centralnym odbierają jego szefowi prawo wyboru zastępców oraz zwiększają liczbę członków Rady Monetarnej z siedmiu do dziewięciu, przy czym sześciu ma być mianowanych przez parlament. Ponadto węgierski parlament obniżył wiek emerytalny sędziów i prokuratorów z 70 do 62 lat, naruszając tym samym - według KE - zakaz dyskryminacji siły roboczej. Zastrzeżenia KE odnośnie do Krajowego Urzędu ds. Ochrony Danych i Wolności Informacji spowodowane są m.in. tym, że szefa Urzędu może arbitralnie zdymisjonować premier lub prezydent.

W praktyce zawieszenie w prawach do głosowania, którym grozi Budapesztowi Unia, ma nikłe szanse na wejście w życie. Jest mało prawdopodobne, by ministrowie UE - jeśli debata wejdzie na ten poziom - przegłosowali jednogłośnie wniosek, z którego wynikać będzie, że nowe węgierskie prawa łamią zasady UE.

Gdyby zaś doszło do stworzenia takich środków nacisku na Orbana, reakcja węgierskiego tłumu może się okazać paradoksalna - zwraca uwagę "FT". - Zwolennicy Fideszu zareagują stając murem za Orbanem. Już w sobotę demonstrowali w Budapeszcie, by wyrazić niechęć wobec UE.

"FT" przypomina jednak w artykule redakcyjnym, że brak respektu dla niezależności banku centralnego Węgier jest w istocie pogwałceniem istotnego unijnego zobowiązania prawnego. UE i MFW mają rację czyniąc z odwołania kontrowersyjnych decyzji Orbana warunek wstępny, od którego zależy pomoc finansowa dla Węgier. Budapeszt zabiega o nią, by odzyskać zaufanie inwestorów.

Jeśli jednak retorsje UE ograniczą się tylko do tego gestu, Węgry ustanowią niebezpieczny precedens - ostrzega brytyjski dziennik. Będzie to powtórka z problematycznej węgierskiej ustawy medialnej sprzed roku. Bruksela przeforsowała wówczas pewne zmiany powołując się na szczegóły techniczne i nowe, bardzo kontrowersyjne prawo pozostało zasadniczo niezmienione.

Tym razem - podkreśla "FT" - mimo zaprzeczeń Budapesztu, nowy tamtejszy ład konstytucyjny poważnie zagraża systemowi demokratycznej równowagi i kontroli, który powinien gwarantować wzajemną kontrolę władzy ustawodawczej, sądowniczej i wykonawczej.

Cała ta historia odsłania znikomość środków nacisku, jakimi UE dysponuje w takich sytuacjach - podsumowuje "FT". - Unia powinna wprowadzić całe spektrum stopniowanych reakcji na takie sytuacje, powiązanych z systematycznym nadzorowaniem przestrzegania przez poszczególne kraje zasad demokracji.

UE jest zajęta teraz problemem zadłużenia strefy euro. Ale nie powinna tracić z pola widzenia obowiązku chronienia wartości, na których została zbudowana - konkluduje "FT".(PAP)

fit/ ro/

int. arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)