Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja chce zaoszczędzić 100 mld euro w ciągu trzech lat

0
Podziel się:

Podobnie jak jej europejscy sąsiedzi Francja zamierza w kolejnych latach
zrealizować plan drastycznych oszczędności, aby zredukować deficyt budżetowy. Narodowe zaciskanie
pasa ma przynieść budżetowi państwa do 2013 roku 100 mld euro oszczędności.

Podobnie jak jej europejscy sąsiedzi Francja zamierza w kolejnych latach zrealizować plan drastycznych oszczędności, aby zredukować deficyt budżetowy. Narodowe zaciskanie pasa ma przynieść budżetowi państwa do 2013 roku 100 mld euro oszczędności.

Media nad Sekwaną i opozycja nazywają ten projekt wielkich oszczędności "planem wyrzeczeń". Politycy rządzącej we Francji centroprawicy unikają jak ognia tego określenia, obawiając się, że odbierze ono Francuzom nadzieję na poprawę i tak trudnej sytuacji gospodarczej. Premier Francois Fillon, który użył co prawda niedawno wyklętego słowa "wyrzeczenia", od razu sprostował, że miał na myśli jedynie ograniczanie wydatków publicznych.

"Nie prowadzimy polityki gospodarczej wyrzeczeń, gdyż nie zdecydowaliśmy się na obniżenie płac urzędników, tak jak to uczyniło wiele innych państw europejskich, ani nie zdecydowaliśmy się na podwyższenie podatku VAT o dwa punkty procentowe jak nasi brytyjscy przyjaciele" - powiedział Fillon 19 lipca podczas wizyty w Nowej Kaledonii.

Mimo tych ostrożnych deklaracji premiera założenia planu oszczędności są bardzo ambitne - zakłada on, że deficyt publiczny ma się zmniejszyć z obecnych około 8 proc. PKB do 3 proc. za trzy lata, co pozwoli dostosować się do wymagań Unii Europejskiej w tym względzie. Inaczej mówiąc, oznacza to, że w ciągu trzech lat dziura budżetowa ma się zmniejszyć o 100 miliardów euro.

Aby osiągnąć ten cel, rząd ogłosił już w maju br. zamrożenie wydatków państwa - bez wględu na rosnącą inflację - przez kolejne trzy lata. Cięcia obejmą koszty funkcjonowania administracji państwowej (np. telefony, transport itp.), które mają spaść w tym okresie o 10 proc. Ponadto kontynuowany będzie, rozpoczęty w ubiegłych latach, plan ograniczenia liczby pracowników sfery budżetowej. Polega on na tym, że tylko co drugą osobę, odchodzącą na emeryturę, zastępuje nowy pracownik. Od 2008 roku mechanizm ten spowodował już zniknięcie 100 tysięcy etatów w sferze budżetowej.

Rząd wyklucza bezpośrednie podnoszenie podatków w celu zatkania dziury budżetowej. Zamierza jednak znaleźć oszczędności przez ograniczenie nisz fiskalnych, które kosztują państwo co roku miliardy euro. Gabinet Fillona zapowiedział też, że rozważy obniżkę wysokości pomocy publicznej, takich jak dofinansowywane z centralnego budżetu miejsca pracy, oraz cięcia w sferze zasiłków socjalnych.

Ogłoszone już zamrożenie wydatków publicznych pozwoli jednak tylko w niewielkim stopniu na "załatanie dziury budżetowej". Dalsze decyzje rządu Fillona w tej sprawie oczekiwane są jesienią w trakcie debaty nad przyszłorocznym budżetem.

Plan zamrożenia wydatków publicznych oburza dużą część związkowców i opozycję we Francji, w tym Partię Socjalistyczną (PS), której zdaniem jest to "bezprecedensowy plan wyrzeczeń". Z drugiej strony wielu ekonomistów, jak Jacques Attali, były doradca prezydenta Francois Mitterranda, dość sceptycznie ocenia możliwość drastycznej redukcji deficytu budżetowego. Jego zdaniem, rząd musi wskazać nowe źródła oszczędności w kolejnych latach, co będzie dla niego - jak uważa Attali - "bardzo trudne w obliczu nadchodzących wyborów prezydenckich (w 2012 roku), gdyż konieczne będą niepopularne decyzje".

Szymon Łucyk(PAP)

szl/ kar/

euro
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)