Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Ekspert: kompromis ws. szczytów euro korzystny dla Polski

0
Podziel się:

Na szczycie w Brukseli Polska i inne kraje spoza strefy euro osiągnęły uczciwy
kompromis ws. swojego uczestnictwa w szczytach eurogrupy - powiedział PAP francuski politolog
Philippe Moreau Defarges. Jego zdaniem Francja nie mogła pójść na więcej ustępstw.

Na szczycie w Brukseli Polska i inne kraje spoza strefy euro osiągnęły uczciwy kompromis ws. swojego uczestnictwa w szczytach eurogrupy - powiedział PAP francuski politolog Philippe Moreau Defarges. Jego zdaniem Francja nie mogła pójść na więcej ustępstw.

Były dyplomata i specjalista od instytucji UE z Francuskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (IFRI) uważa, że porozumienie dopuszczające w przyszłości udział Polski w niektórych spotkaniach eurogrupy jest "uczciwym kompromisem".

"(Państwa nienależące do eurogrupy) będą mogły obserwować te zebrania i prezentować w ich trakcie swój punkt widzenia. Zwykle, kiedy nie należy się do jakiegoś klubu, np. sportowego, nie można brać udziału w jego zajęciach. W tym wypadku z oczywistych przyczyn politycznych zaproszono +graczy+ spoza klubu. Myślę, że to dobre porozumienie dla waszego kraju" - podkreślił Moreau Defarges.

Zaznaczył, że w obecnej sytuacji rządowi Donalda Tuska trudno było wywalczyć więcej. "Strefa euro ma wiele problemów, nie tylko Grecję. Wobec tego Paryż nigdy nie zaakceptuje włączenia do prac eurogrupy na równych prawach krajów, które do niej nie należą" - uważa francuski politolog. Twierdzi, że za stanowiskiem Francji przemawiają argumenty formalne.

"Jest tak przede wszystkim z prostej przyczyny: albo jest się w tym klubie, albo nie. Polska pragnie wstąpić do eurogrupy, ale w tym momencie w niej jeszcze nie jest" - wyjaśnił.

Dodał, że Wielka Brytania i Polska nie są w jednakowej sytuacji, gdyż to pierwsze państwo nie chce przyjąć wspólnej waluty, podczas gdy polski rząd deklaruje taką wolę.

"Nie można odsunąć bez powodu (od uczestnictwa w znacznej części spotkań eurogrupy) tylko jednego państwa, np. Wielkiej Brytanii, ale można to zrobić wobec całej kategorii państw - dlatego Polska i Wielka Brytania znalazły się w jednym obozie" - zauważył Moreau Defarges.

Pytany, dlaczego Niemcy wsparły postulaty polskie, a Francja nie, politolog ocenił, że Paryż jest w tej dziedzinie "bardzo rygorystyczny", a Berlin - "bardziej elastyczny".

"Można powiedzieć, że Francja jest twardym policjantem, a Niemcy raczej łagodnym, ale jednak oba kraje mają wspólny interes w tym, żeby była dyscyplina w eurogrupie" - podkreślił ekspert.

Jego zdaniem sprzeciwiając się udziałowi państw spoza strefy euro w obradach eurogrupy, Paryż kieruje się także obawą przed utratą własnych wpływów. "Już w tym momencie w łonie eurolandu panuje nierównowaga na rzecz Niemiec. Dopuszczenie do obrad eurogrupy państw, które do niej nie należą, jak Wielka Brytania czy Polska, groziłoby zwiększeniem tej nierównowagi, na czym straciłaby Francja, a zyskały Niemcy" - zaznaczył politolog.

Na poniedziałkowym nieformalnym szczycie UE w Brukseli osiągnięto porozumienie ws. międzyrządowego "Traktatu o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w Unii Gospodarczej i Monetarnej" z nową złotą regułą wydatkową, która ma zapobiec zadłużaniu państw euro w przyszłości.

Uzgodniono również, że główne decyzje zapadać będą w gronie 17 państw strefy euro - spośród 25 sygnatariuszy paktu - ale pozostałe kraje będą mogły brać udział w niektórych szczytach eurogrupy dotyczących konkurencyjności, paktu fiskalnego oraz reform eurolandu.

Z Paryża Szymon Łucyk (PAP)

szl/ az/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)