Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Gorąca polemika o tożsamości narodowej

0
Podziel się:

Od kilku dni we Francji trwa ożywiona dyskusja na temat tożsamości narodowej.
Wielu polityków, nie tylko opozycyjnych, krytykuje ministra ds. imigracji Erica Bessona, który
ostatnio podkreślił, że "naród i republika są najmocniejszymi szańcami przed tendencjami
fundamentalistycznymi".

Od kilku dni we Francji trwa ożywiona dyskusja na temat tożsamości narodowej. Wielu polityków, nie tylko opozycyjnych, krytykuje ministra ds. imigracji Erica Bessona, który ostatnio podkreślił, że "naród i republika są najmocniejszymi szańcami przed tendencjami fundamentalistycznymi".

Gorącą polemikę wywołały słowa Bessona z niedzieli, gdy wyraził on opinię, że muzułmańskie zasłony okrywające kobiety od stóp do głów, takie jak burki, są sprzeczne z francuskimi wartościami. Zdaniem ministra, cudzoziemcy zamieszkali we Francji powinni lepiej mówić po francusku, a francuskie dzieci powinny częściej śpiewać hymn narodowy - "Marsyliankę". Besson zaproponował publiczną debatę o współczesnej francuskiej tożsamości narodowej.

Wypowiedzi wywołały natychmiastową ripostę z różnych stron francuskiej sceny politycznej. Lewicowa opozycja dostrzega w pomyśle debaty o tożsamości narodowej chęć pozyskania przez rządzącą centroprawicę nacjonalistycznego elektoratu na kilka miesięcy przed wyborami regionalnymi we Francji.

"Wzniecanie tej debaty w tym momencie jest formą cynizmu" - powiedziała w środę była socjalistyczna kandydatka na prezydenta Segolene Royal, która sama niegdyś wyraziła pragnienie, by każdy Francuz miał w domu flagę narodową. Royal podkreśliła jednocześnie, że nie boi się dyskusji na ten temat i wymieniła wartości, które jej zdaniem łączą Francuzów. "Wolność - swobody kurczą się we Francji. Równość - (rządząca) prawica pogłębia nierówności. Braterstwo - politycy skłócają jednych Francuzów z drugimi" - atakowała rząd.

Pomysł ministra Bessona zaniepokoił też prawicowych polityków z rządzącej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP). Były premier Alain Juppe postawił w swoim blogu pytanie: "Jaki jest sens rozpoczynać na nowo tę debatę?". Juppe powołał się na ciągle aktualną jego zdaniem definicję narodu, podaną w XIX wieku przez francuskiego myśliciela Ernesta Renana, podkreślającą, że naród to przede wszystkim "pragnienie życia razem".

Od proponowanej przez Bessona debaty zdystansował się także w czwartek Martin Hirsch, członek obecnego rządu, specjalny komisarz ds. walki z ubóstwem. W jego opinii spór w tej kwestii jest "w 100 proc. polityczny", a "ważniejsza jest debata o tożsamości europejskiej albo o modelu europejskim".

Powrót dyskusji o narodzie z zadowoleniem przyjęła natomiast Marine Le Pen, wiceszefowa skrajnie prawicowego Frontu Narodowego. Zażądała w środę na konferencji prasowej swojej partii spotkania z prezydentem Nicolasem Sarkozy'm, aby przedstawić własną opinię w tej kwestii. Zaatakowała też przy okazji rząd za politykę w sprawie imigrantów, mówiąc o nich jako tych, którzy "przez swoją naturę i liczbę +rozpuszczają" naszą tożsamość narodową".

Jednym z powodów wznowienia francuskiego sporu o tożsamość narodową jest napływ w ostatnich latach do Francji najliczniejszej w Europie społeczności muzułmańskiej, szacowanej obecnie na około 5 mln osób.

Szymon Łucyk(PAP)

szl/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)