Rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew podkreślił we wtorek w Paryżu, że Rosja mimo kryzysu strefy euro nie planuje redukcji swoich rezerw w unijnej walucie. Szef rządu ponownie skrytykował Francję za wsparcie dla syryjskiej opozycji.
Przebywający w stolicy Francji z dwudniową wizytą Miedwiediew spotkał się we wtorek z premierem Jean-Markiem Ayrault i prezydentem Francois Hollande'em.
Rosyjski premier powiedział, że ze względu na własne interesy gospodarcze jego kraj pragnie ustabilizowania się sytuacji w strefie euro. "Rosja jest ściśle związana z gospodarką Unii Europejskiej i jesteśmy zainteresowani, aby Europa była stabilna" - oświadczył Miedwiediew na wspólnej konferencji prasowej z Ayrault.
Zapowiedział też, że Moskwa pragnie przyczynić się do osiągnięcia tego celu podczas swojej prezydencji w grupie G8 w 2014 roku.
Miedwiediew zapewnił, że jego państwo nie ma "najmniejszego zamiaru" wymieniać posiadanych przez siebie rezerw w euro na inne waluty. Rosja, dla której Unia Europejska jest głównym partnerem handlowym i której 41 proc. rezerw dewizowych stanowią zasoby w euro, bacznie przygląda się sytuacji w eurogrupie.
Szef rosyjskiego rządu wyraził zadowolenie z ostatniego porozumienia UE ws. pomocy dla Grecji, mówiąc, że "sprawy idą do przodu".
W trakcie tej samej konferencji prasowej Miedwiediew odniósł się do kwestii syryjskiej. Po raz kolejny w ostatnich dniach wyraził sprzeciw wobec poparcia Paryża dla opozycji walczącej z reżimem Baszara el-Asada.
Prezydent Francois Hollande 17 listopada przyjął w Pałacu Elizejskim delegację zjednoczonej koalicji syryjskiej; Francja uznała ten organ za prawowitego reprezentanta Syryjczyków.
"To sami Syryjczycy, a nie my, powinni decydować o swojej przyszłości" - oświadczył Miedwiediew w obecności prasy. Według niego "nie należy ingerować w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa, nawet jeśli mamy coś do zarzucenia temu państwu w dziedzinie poszanowania praw człowieka".
Jego zdaniem tak prezydent Asad, jak i syryjska opozycja "są w równym stopniu odpowiedzialni za przelanie krwi swojego narodu".
Pytany przez dziennikarzy, czy Rosja zgodziłaby się udzielić azylu Baszarowi el-Asadowi, odparł, że Rosja "nie ma żadnych specjalnych relacji" z syryjskim dyktatorem; stosunki Rosji z Syrią określił jako "najzupełniej normalne".
Rosja wraz Chinami - jako stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ - blokują wszelką decyzję o interwencji militarnej, która mogłaby zahamować masakry w Syrii. Reżim Asada należy do głównych odbiorców dostaw rosyjskiego uzbrojenia.
Podczas wizyty w Paryżu Miedwiediew opowiedział się także za zrównoważeniem francusko-rosyjskiej wymiany gospodarczej. Obecnie inwestycje francuskie w Rosji wynoszą około 9 miliardów euro, podczas gdy rosyjskie we Francji sięgają tylko 130 milionów euro.
Rosyjski premier nie wykluczył zwiększenia udziałów swojego kraju w grupie aeronautycznej EADS. Obecnie rosyjscy udziałowcy mają tylko 5 proc. akcji tego koncernu.
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ mc/