Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Obchody 65. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau

0
Podziel się:

W Paryżu odbyły się w niedzielę uroczystości z okazji zbliżającej się 65.
rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną. Oprócz ostatnich
żyjących we Francji ocalałych z tej "fabryki śmierci" wzięli w niej udział przedstawiciele
francuskich władz i dyplomaci z wielu krajów.

*W Paryżu odbyły się w niedzielę uroczystości z okazji zbliżającej się 65. rocznicy wyzwolenia obozu zagłady Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną. Oprócz ostatnich żyjących we Francji ocalałych z tej "fabryki śmierci" wzięli w niej udział przedstawiciele francuskich władz i dyplomaci z wielu krajów. *

W ceremonii w paryskim ratuszu uczestniczyli wraz ze swoimi rodzinami dawni więźniowie obozu, w tym Simone Veil, była przewodnicząca Parlamentu Europejskiego. Władze francuskie reprezentował mer Paryża Bertrand Delanoe i sekretarz stanu ds. kombatantów w ministerstwie obrony Hubert Falco. Gośćmi byli ambasadorzy wielu krajów, w tym Izraela, Polski, Niemiec i Rosji.

Mer Paryża podkreślił, że pamięć o Auschwitz, ucieleśniającym - wedle jego słów - "zło absolutne", musi być stale przekazywana nowym pokoleniom, aby nie doszło do nowego ludobójstwa. Delanoe przypomniał też, że deportacją francuskich Żydów w czasie wojny do obozów zagłady kierowali - jak to ujął - "reprezentanci tego, co w owym czasie było państwem francuskim".

Swój pobyt w obozie i tzw. marsz śmierci, czyli ewakuację więźniów Auschwitz przez władze hitlerowskie w styczniu 1945 roku, wspominała też, wówczas nastoletnia, Simone Veil. Jak powiedziała, radość z wyzwolenia zakłóciła jej śmierć matki, która zmarła wkrótce po ewakuacji z Auschwitz.

Jak powiedział PAP w niedzielę były francuski więzień Auschwitz-Birkenau, syn polskiego Żyda, Sam Braun, przez 40 lat po wojnie nie chciał mówić o swoich traumatycznych przeżyciach nawet najbliższym. W obozie stracił całą najbliższą rodzinę.

"Nie mogłem o tym mówić, wspomnienia były dla mnie zbyt bolesne. Myślałem, że ludzie nie będą w stanie mnie zrozumieć" - wyznał PAP 83-letni Braun. Jak dodał, dopiero w 1995 roku po raz pierwszy po wojnie przyjechał do Oświęcimia. "Gdy przeszedłem przez bramę z napisem +Arbeit macht frei+, rozpłakałem się, a potem wsparłem na ramionach mojej żony i córki" - wspominał. Dopiero w ostatnich latach Braun postanowił spisać obozowe doświadczenia w wydanej we Francji książce "Nikt by mi nie uwierzył, więc milczałem".

Niedzielną ceremonię w Paryżu zorganizował Związek Deportowanych do Auschwitz (Union des Deportes d'Auschwitz), zrzeszający we Francji byłych więźniów obozu i ich rodziny. Według danych tej organizacji, obecnie we Francji żyje nadal około 600 ocalałych z tej największej "fabryki śmierci" II wojny światowej.

W połowie stycznia 1945 roku, wkrótce po rozpoczęciu przez Armię Czerwoną ofensywy wiślańsko-odrzańskiej, Niemcy przystąpili do ostađtecznej ewakuacji i likwidacji obozu. 27 stycznia 1945 roku żołnierze 60. armii Pierwszego Frontu Ukraińskiego otworzyli bramy KL Auschwitz. Wyzwolenia doczekało jedynie około 7 tys. więźniów.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku jako miejsce deportacji głównie dla polskich jeńców politycznych, a dwa lata później stał się miejscem Zagłady ludności żydowskiej. Według danych oświęcimskiego Muzeum Auschwitz-Birkenau, w obozie zginęło około miliona Żydów. Wśród ofiar było także 70-75 tysięcy Polaków, 20 tysięcy Romów, 15 tysięcy jeńców sowieckich i kilkanaście tysięcy więźniów innej narodowości.

Szymon Łucyk (PAP)

szl/ ap/ ala/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)