Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Owacje po premierze spektaklu o Karskim

0
Podziel się:

Długą owacją przyjęła w środę wieczorem publiczność festiwalu teatralnego w
Awinionie premierę spektaklu "Jan Karski (Moje nazwisko jest fikcyjne)" w reżyserii francuskiego
twórcy Arthura Nauzyciela.

Długą owacją przyjęła w środę wieczorem publiczność festiwalu teatralnego w Awinionie premierę spektaklu "Jan Karski (Moje nazwisko jest fikcyjne)" w reżyserii francuskiego twórcy Arthura Nauzyciela.

Premierę przedstawienia opartego na bestsellerowej we Francji książce Yannicka Haenela "Jan Karski" pokazano pierwszego dnia największego europejskiego festiwalu teatralnego. W obszernej sali awiniońskiego Opera Theatre spektakl oglądało w środę ponad 500 osób, choć pozostało wiele pustych miejsc.

Gdy opadła kurtyna po trwającej ponad 2,5 godziny sztuce, na widowni zapanowało najpierw krótkie milczenie, a potem rozległy się długie oklaski. Część publiczności zgotowała twórcom owację na stojąco.

Spektakl Nauzyciela łączy - podobnie jak jego pierwowzór literacki - literaturę faktu z fikcją literacką. Oprócz autentycznych wypowiedzi Karskiego widzowie teatralni mogą usłyszeć fikcyjny monolog kuriera, będący dziełem fantazji Haenela.

Tak jak książka francuskiego pisarza spektakl składa się z trzech części. Pierwsza jest zapisem wypowiedzi Jana Karskiego, pochodzących z "Shoah" Lanzmanna. Słowa relacjonuje na scenie sam Nauzyciel, występujący tutaj w podwójnej roli - reżysera i aktora.

W drugiej części spektaklu - opartej na książce Karskiego "Tajne państwo" z 1944 roku - głosowi niewidocznej lektorki, czytającej wspomnienia kuriera, towarzyszy film wideo, autorstwa wybitnego polskiego plastyka, Mirosława Bałkę. Do tej kompozycji, zrealizowanej specjalnie na prośbę Nauzyciela, artysta wykorzystał dawną mapę Warszawy z zaznaczonymi granicami warszawskiego getta.

W trzeciej najdłuższej, odsłonie sztuki na scenie, w pomieszczeniu, przypominającym hall teatru lub opery, zjawia się odtwórca roli Karskiego, 44-letni francuski aktor Laurent Poitrenaux. Wygłasza on monolog o fikcyjnym charakterze, w którym skarży się na męczącą go przez długie lata po wojnie bezsenność. Tłumaczy, dlaczego po wojnie milczał o swojej misji informowania świata o żydowskiej Zagładzie, i oskarża aliantów w ostrych słowach o świadome przyzwolenie na tę zbrodnię. "Kiedy przekazałem informację z getta warszawskiego w Londynie, a potem w Waszyngtonie. nikt mi nie uwierzył. Nikt nie uwierzył, bo nikt nie chciał mi uwierzyć" - mówi sceniczny "Karski". Wspomina także swoich polskich przyjaciół, którzy zginęli w Katyniu z rąk sowieckich NKWD.

W przedstawieniu pojawia się także postać byłej żony polskiego kuriera, Poli Nireńskiej, którą kreuje zawodowa tancerka Alexandra Gilbert.

Spektakl o Karskim będzie grany w Awinionie do 16 lipca. 44-letni Arthur Nauzyciel, dyrektor Narodowego Centrum Dramatycznego w Orleanie, ma na swoim koncie głośne przedstawienia wystawiane w prestiżowych teatrach we Francji i za granicą, m.in. w USA. Łączą go odległe więzi rodzinne z Polską - jego dziadkowie byli polskimi Żydami, którzy przed laty wyemigrowali nad Sekwanę, a członkowie rodziny Nauzyciela zostali deportowani do obozu śmierci Auschwitz-Birkenau.

Reżyser tłumaczył w jednym z wywiadów, że zdecydował się zrealizować adaptację książki o Karskim po tym, jak zaproponował mu to sam Yannick Haenel. Jednym z powodów tej decyzji było to, że Nauzyciel pasjonuje się kwestią przekazywania pamięci nowym pokoleniom o odchodzących świadkach Historii.

Książka o Karskim wywołała w ubiegłym roku we Francji trwającą wiele tygodni polemikę. Spory wśród francuskich historyków skupiały się na powieściowych wywodach polskiego emisariusza o świadomej bezczynności aliantów wobec Holokaustu; według Haenela, ci ostatni obawiali się perspektywy przyjęcia w swoich krajach milionów Żydów ocalałych z Zagłady.

Autor książki bronił się, że sięganie do fikcji literackiej nie jest tylko prawem, ale i koniecznością pisarza. Dodawał, że w biografiach Karskiego po 1945 roku są liczne luki, gdyż kurier świadomie milczał przez 35 lat na temat swojej roli w ratowaniu Żydów.

Z Awinionu Szymon Łucyk (PAP)

szl/ sp/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)