Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Prawica Sarkozy'ego faworytem eurowyborów

0
Podziel się:

Rządząca prawicowa Unia na Rzecz Ruchu Ludowego
(UMP) prezydenta Sarkozy'ego jest faworytem niedzielnych wyborów
do Parlamentu Europejskiego we Francji - wynika z najnowszych
sondaży. Do urn wyborczych ma pójść około 40 proc. Francuzów.

Rządząca prawicowa Unia na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) prezydenta Sarkozy'ego jest faworytem niedzielnych wyborów do Parlamentu Europejskiego we Francji - wynika z najnowszych sondaży. Do urn wyborczych ma pójść około 40 proc. Francuzów.

Według różnych sondaży, na kilka dni przed wyborami rządząca partia prawicowa w koalicji z niewielką partią Nowe Centrum (NC) wyprzedza o kilka procent największą opozycyjną Partię Socjalistyczną (PS).

Najnowszy sondaż ośrodka Ipsos daje liście UMP 26 proc. głosów przed socjalistami z 21 proc. poparcia. Według badania ośrodka Ifop, które ma być opublikowane w czwartkowym wydaniu tygodnika "Paris Match", kandydaci Sarkozy'ego prowadzą z 27 proc. poparcia, a PS ma identyczny jak w poprzednim sondażu wynik - 21 proc.

Zacięta walka o trzecie miejsce w tej rozgrywce toczy się między listą centrowego Ruchu Demokratycznego (MoDemu), któremu przewodzi Francois Bayrou, a "ekologiczną" koalicją Zieloni-Europa Ekologii, której najbardziej znanym liderem jest eurodeputowany Daniel Cohn- Bendit. W różnych badaniach MoDem uzyskuje od 11 do 13 proc., a depczący mu po piętach ekologowie - 10-11 proc.

Na mniejsze poparcie, w granicach kilku procent, może liczyć radykalna lewica i prawica. Wśród tej pierwszej rywalizują Nowa Partia Antykapitalistyczna charyzmatycznego Oliviera Besancenota i Front Lewicy pod wodzą Jean-Luca Melenchona. Na skrajnej prawicy konkurują zaś Front Narodowy Jean-Marie Le Pena i francuska gałąź partii Libertas, dowodzona przez Philippe'a de Villiers.

Ośrodki sondażowe spodziewają się niskiej frekwencji wyborczej, choć niektóre z nich zauważają w ostatnim tygodniu niewielki wzrost zainteresowania Francuzów niedzielnym głosowaniem. Ipsos przewiduje, że do urn pójdzie między 38 a 42 proc. francuskich wyborców, według Ifop ta liczba wyniesie 37 proc.

Kampania wyborcza, w której brakowało dynamiki i merytorycznych debat, najwyraźniej nie pasjonowała Francuzów. Emocji nie budziło hasło "Europy socjalnej", nawoływanie do walki z kryzysem gospodarczym czy nawet gorący we Francji temat ewentualnego wejścia Turcji do Unii Europejskiej.

Z nieoczekiwanym oddźwiękiem w kampanii spotkała się zapowiedź pojawienia się prezydenta Sarkozy'ego, w przeddzień wyborów, 6 czerwca, u boku popularnego Baracka Obamy podczas uroczystości rocznicy desantu aliantów na plażach Normandii. Krytycy prezydenta, różnych opcji, oskarżyli szefa państwa o wykorzystanie tej ceremonii w partykularnych celach wyborczych. "To świetnie, że Obama przyjedzie, ale jest to niewiarygodne, że Sarkozy Wielki chce to wykorzystać dzień przed wyborami" - ironizował eurodeputowany Zielonych Cohn Bendit. Podobnie atakował Sarkozy'ego przywódca MoDemu Francois Bayrou.

Głosowanie na kandydatów do Parlamentu Europejskiego odbędzie się we Francji 7 czerwca (dzień wcześniej pójdą do urn mieszkańcy francuskich departamentów zamorskich). Francuzi wybiorą 72 eurodeputowanych w 8 okręgach.

Szymon Łucyk (PAP)

szl/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)