Mimo niekorzystnych prognoz ekonomicznych OECD francuski rząd podtrzymał we wtorek swoje przewidywania wzrostu gospodarczego na przyszły rok. Według władz w Paryżu, wyniesie on 1 proc. PKB, gdy OECD prognozuje tylko 0,3 proc.
W dzień po ogłoszeniu raportu OECD w sprawie globalnej koniunktury francuski minister finansów Francois Baroin i minister ds. budżetu Valerie Pecresse potwierdzili, że nie zmienią swoich wcześniejszych przewidywań dla krajowej gospodarki na przyszły rok.
Zdaniem Baroina, do pesymistycznych dla Francji, jak i dla innych krajów eurogrupy, rokowań OECD należy podchodzić z dużą ostrożnością. "Francja już (wcześniej) uzyskiwała lepsze wyniki niż zakładały to prognozy" - podkreślił minister.
Powtórzył, już po raz kolejny w ostatnim czasie, że - wbrew spekulacjom mediów i części ekonomistów - rząd Francois Fillona nie pracuje nad następnym, trzecim już w tym roku, planem oszczędności budżetowych. "Mamy jeszcze rezerwy (w budżecie), niezależnie od tego, jaka będzie koniunktura gospodarcza" - zaznaczył Baroin.
Odniósł się także do rosnącej presji agencji ratingowych na Francję, której grozi utrata posiadanego przez nią ratingu AAA. Według ministra, należy widzieć ten problem w skali światowej, a nie tylko lokalnej. "Francja nie jest wyspą, to kontekst globalny (...), kwestia kryzysu zaufania. Trzeba przywrócić właśnie to zaufanie" - podkreślił.
Dziennik "La Tribune" podał w poniedziałek, że agencja Standard and Poor's może w najbliższych dniach umieścić francuski rating kredytowy "w perspektywie negatywnej". Jest to ostatni etap przed obniżeniem oceny wiarygodności kredytowej danego kraju. Z kolei inna z największych agencji tego typu, Moody's, już w połowie października ostrzegła Francję, że po upływie trzech miesięcy może obniżyć jej najwyższy rating AAA.
Premier Fillon ogłosił 7 listopada drugi już w tym roku plan rygoru finansowego, mający na celu całkowite zrównoważenie budżetu przez uzyskanie do 2016 r. 100 mld euro oszczędności.
Nowy plan oszczędności obejmie m.in. przyspieszenie o rok (z 2018 na 2017 rok) wejścia w życie przedłużenia wieku emerytalnego z 60 do 62 lat, likwidację nisz podatkowych na łączną kwotę 2,6 mld euro, czy wzrost obniżonej stawki podatku VAT na wiele towarów i usług z 5,5 do 7 proc. z wyjątkiem artykułów pierwszej potrzeby.
Mimo tych znaczących cięć wiele gazet i ekonomistów oceniło je jako niewystarczające, obawiając się, że Francję może w najbliższych miesiącach czekać kolejne zaciskanie pasa. Liczony w bezwzględnych kwotach deficyt budżetowy Francji osiągnął rekordowy poziom w 2010 r. i wyniósł 148,8 mld euro; rok wcześniej było to 138 mld euro.
Z Paryża Szymon Łucyk (PAP)
szl/ cyk/ ro/
