Francuski rząd rozpoczął pracę nad zaciągnięciem pożyczki państwowej, dzięki której będzie można sfinansować inwestycje w strategicznych sektorach - informują w poniedziałek francuskie media. Pożyczka ma być rozpisana na początku przyszłego roku.
Jak zapowiedział w ubiegły poniedziałek prezydent Francji Nicolas Sarkozy w przemówieniu przed połączonymi izbami francuskiego parlamentu, zaciągnięty przez państwo kredyt ma pozwolić na sfinansowanie "priorytetów narodowych" kluczowych dla "przyszłości Francji".
W niedzielę rząd obradował po raz pierwszy nad tą - jak ją nazywają media - "pożyczką Sarkozy'ego". Premier Francois Fillon potwierdził, że do jej rozpisania dojdzie na początku przyszłego roku. Nie podał jednak na razie kwoty pożyczki, ani stopy procentowej; nie sprecyzował też dziedzin wspomnianych inwestycji.
Według propozycji rządowych, państwo będzie mogło pożyczać zarówno od indywidualnych obywateli, jak i od przedsiębiorstw. Jak podawały media, suma kredytów może osiągnąć 100 miliardów euro. Przedstawiciele rządu twierdzą, że wymieniona kwota będzie niższa; nie podają jednak szczegółów.
Wśród potencjalnych "strategicznych celów" Francji, które mogą być dofinansowane z tego źródła, premier wymienił m.in. zrównoważony rozwój, gospodarkę opartą na wiedzy i "uniwersytety jutra".
Fillon zaprzecza, że pożyczka będzie "drugim planem ożywienia gospodarczego", tłumacząc, że zostanie ona uruchomiona już po najgorszym okresie kryzysu. Jej inicjatorzy twierdzą, że pożyczka, choć powiększy wysoki już we Francji deficyt budżetowy, okaże się lepszym niż podnoszenie podatków sposobem finansowania publicznych inwestycji.
Premier zaznaczył, że szczegóły narodowej pożyczki będą przedmiotem kilkumiesięcznych konsultacji ze związkami zawodowymi, pracodawcami i innymi środowiskami. W połowie listopada temat ten ma być przedmiotem dyskusji we francuskim parlamencie.
We Francji przypomina się, że poprzednia "narodowa pożyczka" została ogłoszona w 1993 roku przez rząd Edouarda Balladura, w którym ministrem finansów był obecny prezydent Sarkozy. Zebrano wtedy równowartość 13,7 mld euro; sumę tę przeznaczono na program "dostępu młodych do rynku pracy oraz na rozwój robót publicznych i budownictwa".
Szymon Łucyk (PAP)
szl/ cyk/ mc/
