Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Sarkozy: Nic nie byłoby gorsze od zatrzymania reform

0
Podziel się:

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy oświadczył w środę, że najgorszym możliwym
wyjściem byłoby zatrzymanie rządowego programu reform. Szef państwa skomentował w ten sposób klęskę
swojej partii w niedzielnych wyborach regionalnych.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy oświadczył w środę, że najgorszym możliwym wyjściem byłoby zatrzymanie rządowego programu reform. Szef państwa skomentował w ten sposób klęskę swojej partii w niedzielnych wyborach regionalnych.

W trzy dni po drugiej turze wyborów regionalnych szef państwa wygłosił przemówienie do swoich rodaków po zakończeniu cotygodniowej Rady Ministrów. Podkreślił, że przyjął do wiadomości bardzo niekorzystne dla jego obozu wyniki ostatnich wyborów.

"Wyraziliście wasze odczucia w kontekście kryzysu finansowego i rolnego" - zwrócił się prezydent do Francuzów, nawiązując aluzyjnie do zwycięstwa opozycyjnej lewicy w wyborach regionalnych. "Moim obowiązkiem jest wsłuchanie się w ten przekaz" - dodał.

Mimo tego pojednawczego tonu Sarkozy podtrzymał zdecydowanie wolę kontynuowania swojej polityki, gdyż - jak to ujął - "nic nie byłoby gorsze od zmiany kursu". Dodał, że wstrzymanie reform "zrujnowałoby już dokonane (przez obecne władze) wysiłki".

Szef państwa wyliczył listę reform, które zamierza w najbliższym czasie przeprowadzić centroprawica. Zatrzymał się dłużej przy szczególnie zapalnej reformie systemu emerytalnego, która przypuszczalnie wydłuży okres płacenia składek.

Sarkozy przyznał, że reforma wzbudza "niepokój" Francuzów, ale że trzeba ją przeprowadzić, gdyż inaczej kasa ubezpieczeń emerytalnych będzie pusta. Zapowiedział, że "za sześć miesięcy zostaną przyjęte (w tej sprawie) konieczne stosowne rozwiązania".

Wiele miejsca zajmował w przemówieniu prezydenta problem wzmocnienia bezpieczeństwa i walki z przestępczością na stadionach, w szkołach czy w środkach transportu. Sarkozy obiecał, że zaangażuje się w powstrzymanie "brutalnej przemocy". "Ci, którzy oczekują z mojej strony stanowczej reakcji, nie będą rozczarowani" - podkreślił.

Szef państwa powtórzył po raz kolejny, że jest zwolennikiem prawnego zakazu noszenia islamskiej burki we Francji, gdyż - według niego - ubiór ten jest "sprzeczny z godnością kobiety". Projekt ustawy w tej sprawie ma być wiosną złożony we francuskim parlamencie.

Sarkozy zaznaczył, że francuski rząd nie wprowadzi, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, podatku od emisji CO2, jeśli podobnych rozwiązań nie przyjmą wszystkie państwa członkowskie UE.

W swoim przemówieniu prezydent zwrócił się też do różnych grup społecznych, w tym rolników i lekarzy, zapewniając ich, że będzie bronił ich interesów.

W reakcji na dotkliwą porażkę w wyborach regionalnych swojej partii - Unii na Rzecz Ruchu Ludowego (UMP) Sarkozy dokonał w tym tygodniu niewielkiego "przemeblowania" w rządzie.

Najpoważniejszą zmianą jest utrata stanowiska przez ministra pracy Xaviera Darcosa. Zastąpił go dotychczasowy minister ds. budżetu Eric Woerth. Do rządu weszło dwóch przedstawicieli centroprawicy, którzy dali się wcześniej poznać jako krytycy Sarkozy'ego. Są to: Francois Baroin, związany z byłym prezydentem Jacquesem Chirakiem, i Georges Tron, współpracownik Dominique'a de Villepina, zaciekłego adwersarza obecnego szefa państwa.

Jak tłumaczą francuscy komentatorzy, zmiany w rządzie wskazują na próbę zjednoczenia przez Sarkozy'ego francuskiej prawicy. Jest to - według analityków - próba odzyskania przez prezydenta prawicowego elektoratu, który w ostatnich wyborach poparł nadspodziewanie licznie nacjonalistyczny Front Narodowy.

Szymon Łucyk (PAP)

szl/ klm/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)