Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Sarkozy: PE powinien być aktywniejszy w debatach

0
Podziel się:

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zachęcał w środę w Paryżu przewodniczącego
Parlamentu Europejskiego (PE) Jerzego Buzka do zwiększenia aktywności PE w politycznych debatach -
dowiedziała się PAP od źródła zbliżonego do szefa francuskiego państwa.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy zachęcał w środę w Paryżu przewodniczącego Parlamentu Europejskiego (PE) Jerzego Buzka do zwiększenia aktywności PE w politycznych debatach - dowiedziała się PAP od źródła zbliżonego do szefa francuskiego państwa.

Drugiego, ostatniego dnia wizyty w stolicy Francji, Buzek rozmawiał przez godzinę w Pałacu Elizejskim z prezydentem Sarkozym. Dzień wcześniej spotkał się z przewodniczącym francuskiego parlamentu Bernardem Accoyerem, premierem Francois Fillonem i szefem francuskiego MSZ Bernardem Kouchnerem.

Wychodząc z Pałacu Elizejskiego Buzek powiedział dziennikarzom, że "było to bardzo pożyteczne i konstruktywne spotkanie". Jak dodał, tematem rozmowy były m.in. funkcjonowanie instytucji unijnych po wejściu w życie Traktatu Lizbońskiego, stosunki UE z USA, tworzenie Europejskiej Wspólnoty Energetycznej, działanie UE na rzecz walki z globalnym ociepleniem po konferencji klimatycznej w Kopenhadze.

"Rozmawialiśmy o (prezydencie Baracku) Obamie i relacjach amerykańsko-europejskich, jak je ożywić, (...), i w jaki sposób PE mógłby się włączyć w te działania" - oświadczył Buzek.

Jak poinformowało nieoficjalnie źródło w Pałacu Elizejskim, w czasie środowego spotkania prezydent Sarkozy zachęcał Buzka, by PE zajął się w większym stopniu niż dotąd "wielkimi tematami politycznymi". Francuski prezydent miał wymienić wśród tych ostatnich: negocjacje klimatyczne, kwestie równowagi monetarnej, ewentualne rozszerzenie UE. "Trzeba bowiem, by Europa miała +potężne idee+ i potrafiła do nich przekonywać innych (inne światowe potęgi)" - cytowało źródło słowa prezydenta Sarkozy'ego.

Według tego samego źródła, obaj rozmówcy nie poruszyli sprawy ogłoszonej w poniedziałek decyzji Baracka Obamy o odwołaniu jego udziału w majowym szczycie UE-USA w Madrycie. Część komentatorów tłumaczy ten krok amerykańskiego prezydenta tym, że Unia - wskutek braku precyzji Traktatu Lizbońskiego - nie ma nadal bezdyskusyjnego przywódcy reprezentującego ją w stosunkach zewnętrznych.

Szymon Łucyk (PAP)

szl/ jo/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)