Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Francja: Szef MSW: zabójca z Tuluzy zginął po skoku z okna

0
Podziel się:

#
dochodzą szczegóły nt. wybuchu
#

# dochodzą szczegóły nt. wybuchu #

22.03. Tuluza (PAP/AFP,Reuters,AP) - Podejrzany o siedmiokrotne zabójstwo na południu Francji zginął po skoku z okna swojego mieszkania w Tuluzie, które od środy rano było otoczone przez policję - powiedział w czwartek minister spraw wewnętrznych Claude Gueant.

Jak poinformowano, po godz. 11 do mieszkania zamachowca na parterze pięciokondygnacyjnego budynku wkroczyła policja. Słychać było intensywną wymianę ognia, w tym strzały z broni automatycznej.

23-letni Mohamed Merah, Francuz pochodzenia algierskiego, przez kilka godzin nie utrzymywał kontaktu z policją. Zaczął strzelać do funkcjonariuszy, gdy ci w środę przypuścili szturm na dom podejrzanego, ale później starał się negocjować, mówiąc, że podda się i nie chce umierać.

Gdy jasne stało się, że Merah nie zamierza spełnić obietnicy, w środę przed północą policja zdetonowała trzy ładunki; siła wybuchu wyrwała z zawiasów drzwi do mieszkania napastnika, powstała dziura w ścianie. Od tamtej pory utrzymywano regularny ostrzał, który miał skłonić Meraha do poddania się - tłumaczył rzecznik MSW Pierre-Henry Brandet.

Wreszcie, "w chwili, gdy do łazienki (w której ukrywał się zamachowiec) skierowano kamerę inspekcyjną, zabójca wyszedł z pomieszczenia, odpowiadając skrajnie intensywnym ostrzałem" - powiedział minister Gueant, który znajdował się na miejscu policyjnego oblężenia. Dodał, że Merah strzelał z kilku sztuk broni jednocześnie. Biorący udział w operacji policjant elitarnej jednostki RAID miał przekazać ministrowi, że "nigdy nie widział podobnej zaciekłości".

"W końcu Mohamed Merah wyskoczył z okna, cały czas trzymając broń i prowadząc ogień. Znaleziono go martwego na ziemi" - poinformował szef MSW.

Rano Gueant mówił w wywiadzie dla radia RTL, że cały czas ma nadzieję na schwytanie zamachowca żywego, tak by móc go przesłuchać i postawić przed sądem, ale fakt, że ten od kilku godzin nie kontaktuje się z policją, może świadczyć, iż już nie żyje.

Merah przyznał się do zabójstwa trzech żołnierzy pochodzenia maghrebskiego w Tuluzie i pobliskim Montauban 11 i 15 marca oraz do zastrzelenia w poniedziałek 30-letniego nauczyciela i trojga dzieci przed szkołą żydowską w Tuluzie. Twierdzi, że zawsze działał sam - podała w środę paryska prokuratura.

Jak poinformowano, Merah deklarował, że nie żałuje tego, co zrobił, a jedynie tego, że nie zabił większej liczby osób. Podczas rozmów z policjantami szczycił się tym, że upokorzył Francję.

Merah mówił też, że jest mudżahedinem i należy do Al-Kaidy. Zabójstwa miały być zemstą za śmierć palestyńskich dzieci w konflikcie izraelsko-palestyńskim oraz odwetem na francuskiej armii za udział w zagranicznych interwencjach.

Pojawiły się także doniesienia o pobycie podejrzanego w więzieniu w Kandaharze, na południu Afganistanu, uznawanym za bastion talibów, ale jego adwokat i przedstawiciel tamtejszych władz zdementowali te informacje. Merah był także przedstawiany jako wyznawca radykalnych odmian islamu.

Jak podał bliskowschodni think tank MEMRI, cytowany przez agencję Reuters, Merah mógł należeć do organizacji Fursan Al-Izza (Forsane Alizza), francuskiej komórki Al-Kaidy, której członkowie dążą do wprowadzenia szariatu w krajach zachodnich.

Oblężenie domu, w którym zabarykadował się mężczyzna, rozpoczęło się w środę przed świtem. Na miejsce sprowadzono nawet matkę Meraha, w nadziei, że pomoże w negocjacjach; ta jednak odmówiła tłumacząc, że nie ma wpływu na syna.

Prezydent Nicolas Sarkozy w oświadczeniu określił zabójstwa, których dopuścił się Merah, jako zamachy terrorystyczne i zapowiedział ściganie osób odwiedzających strony propagujące islamski ekstremizm. (PAP)

akl/ ksaj/ ro/

11050322 11050174 11050763 11051096 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)