Dowodzone przez USA siły koalicyjne w Iraku powinny opuścić ten kraj w przyszłym roku, w porze nowych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych - powiedział we wtorek szef francuskiej dyplomacji Philippe Douste-Blazy.
"Perspektywa wyjazdu z Iraku sił międzynarodowych jest potrzebna, by Irakijczycy wzięli z powrotem swój los we własne ręce" - powiedział Douste-Blazy w telewizji Canal+.
"Sądzę, że to oczywiste, że nastąpić to powinno przed wyborami (lub w ich okolicach) w 2008 roku" - powiedział minister.
Uwagi te szef francuskiego MSZ wypowiedział przed ogłoszeniem przez prezydenta George'a W. Busha nowej strategii amerykańskiej w Iraku, gdzie wojsko USA pogrąża się w coraz cięższej wojnie, w której zginęły już ponad trzy tysiące żołnierzy i kilkadziesiąt tysięcy Irakijczyków.
W USA po ubiegłorocznej kampanii wyborczej zdominowanej przez kwestię iracką Demokraci odzyskali kontrolę nad Kongresem. Prezydent Bush ma ogłosić w środę wieczorem (w czwartek w nocy czasu polskiego) nową strategię amerykańską w Iraku, która - jak się oczekuje - przewiduje zwiększenie o 20 tysięcy liczebności wojsk USA stacjonujących w Iraku.
Francja stoi na czele międzynarodowej opozycji wobec amerykańskiej inwazji na Irak. Jej prezydent Jacques Chirac ponownie w zeszłym tygodniu zaznaczył to stanowisko nazywając interwencję w Iraku przedsięwzięciem, które podważyło stabilizację w całym regionie. (PAP)
klm/ ap/
1478