Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Frasyniuk i Dutkiewicz do premiera i prezydenta ws. ordynacji wyborczej

0
Podziel się:

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i legenda "Solidarności" Władysław
Frasyniuk zaapelowali w środę do premiera i prezydenta, by przyjrzeli się sytuacji w Wałbrzychu i
ewentualnemu kupowaniu głosów wyborczych. Domagają się od nich wprowadzenia programu "zero
tolerancji", który pozwoli zapobiegać naruszeniom ordynacji wyborczej.

Prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz i legenda "Solidarności" Władysław Frasyniuk zaapelowali w środę do premiera i prezydenta, by przyjrzeli się sytuacji w Wałbrzychu i ewentualnemu kupowaniu głosów wyborczych. Domagają się od nich wprowadzenia programu "zero tolerancji", który pozwoli zapobiegać naruszeniom ordynacji wyborczej.

"Demokracja jest budowana na wielu filarach. Jednym z nich jest kwestia demokratycznych, czystych wyborów. Drugi to sprawność instytucji państwowych, a trzecim - możliwość wyrażania różnego rodzaju postulatów obywatelskich" - mówił Dutkiewicz..

"Chcemy zwrócić się z apelem do premiera Donalda Tuska, aby zechciał przyjrzeć się sytuacji w Wałbrzychu. Rzecz dotyczy najważniejszego filaru demokracji, czyli wyborów, które winny być przeprowadzone w sposób czysty i uczciwy. Wszyscy, którzy przyglądali się do tej pory sytuacji wałbrzyskiej, już dawno nie mają wątpliwości, że to teren jakoś dziwnie skażony" - mówił Dutkiewicz, który przypomniał, że w 2002 r. doszło do podobnej sytuacji i nastąpiło unieważnienie wyborów powiatowych. W 2002 r. powtórzono wybory z powodu jednego z kandydatów do rady powiatu Wałbrzycha, który kupował głosy oraz oferował poczęstunek w jednym z górskich schronisk.

Według prezydenta Wrocławia, w 2010 r. zjawisko powtarza się. "Chcieliśmy powiedzieć - zero tolerancji, ale jeszcze ważniejsza jest nieuchronność kary. Winni sytuacji wałbrzyskiej powinni być znalezieni. Wybory powinny być powtórzone" - mówił Dutkiewicz, który dodał, że będzie też apelował do instytucji, m.in. Fundacji Batorego, aby przyjrzały się wyborom w Wałbrzychu.

Z kolei Frasyniuk powiedział, że jemu, wrocławianinowi, Dolnoślązakowi, jest wstyd, że w tym regionie dochodzi do tego typu sytuacji. "Apelujemy do premiera, by w tej sprawie ogłosił zero tolerancji, by stał się szeryfem w kwestiach demokracji, bo ona nie jest dana raz na zawsze. Demokrację trzeba cały czas pielęgnować i pilnować" - mówił Frasyniuk.

Według Frasyniuka w tej sprawie zarówno premier, jak i prezydent RP powinni doprowadzić do takich zmian w prawie, aby kara za naruszenie ordynacji wyborczej była nieuchronna.

4 stycznia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy rozpocznie się proces dotyczący ponownego przeliczenia głosów w wyborach prezydenta miasta i ewentualnego rozpisania wyborów. Wniosek w tej sprawie złożył jeden z kandydatów.

W Wałbrzychu do II tury wyborów przeszli: wieloletni prezydent miasta Piotr Kruczkowski (PO), który ostatecznie wygrał tegoroczne wybory 325 głosami oraz Mirosław Lubiński (niezależny).

Kruczkowski zdobył 50,59 proc. (13 880 głosów), a Lubiński 49,41 proc. (13 555 głosów). Natomiast w I turze na Kruczkowskiego głosowało 24,70 proc., a na Lubińskiego 26,80 proc. W trakcie II tury wyborów w Wałbrzychu oddanych zostało w sumie 28 077 głosów, w tym głosów ważnych było 27 435, głosów nieważnych było więc 642.

Według Lubińskiego, po dokładnym przeanalizowaniu wyników z wałbrzyskich komisji wyborczych okazało się, że 332 głosy zostały unieważnione, ponieważ postawione zostały krzyżyki przy nazwiskach obu kandydatów.

Z kolei Patryk Wild, również kandydat na prezydenta, wcześniej powiedział PAP, że nie ma wątpliwości co do tego, że w Wałbrzychu przed I i II turą wyborów doszło do korupcji wyborczej. "Jest na to wiele dowodów. Są zeznania świadków, materiały dziennikarskie. Nie mam podejrzeń, że doszło do korupcji. Jestem tego pewien i dlatego też domagam się w swoim wniosku ponownych wyborów" - mówił Wild.

Prokuratura Okręgowa w Świdnicy wszczęła 10 grudnia śledztwo w sprawie korupcji wyborczej w Wałbrzychu przed I i II turą wyborów samorządowych. Za tego typu przestępstwo grozi do 5 lat więzienia. Śledztwo wszczęte zostało na podstawie materiałów przekazanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne we Wrocławiu.

Śledztwem został objęty okres od początku listopada 2010 r. do 5 grudnia 2010 r. w Wałbrzychu. Rzeczniczka przyznała, że pieniądze, ale i alkohol, były oferowane wałbrzyszanom głównie przez sympatyków jednego z komitetów wyborczych, ale pojawiali się też sympatycy drugiego komitetu, którzy namawiali ludzi do głosowania na ich kandydata. (PAP)

umw/ la/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)