Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

FT: USA potrzebują polityki, która rozwiążę problemy strukturalne

0
Podziel się:

W czwartkowym komentarzu "Financial Times" gani kampanię wyborczą
Republikanów w USA za brak poważnych programów gospodarczych i edukacyjnych oraz wizji Ameryki,
która zapewniłaby jej innowacyjność, a obywatelom solidny rynek pracy.

W czwartkowym komentarzu "Financial Times" gani kampanię wyborczą Republikanów w USA za brak poważnych programów gospodarczych i edukacyjnych oraz wizji Ameryki, która zapewniłaby jej innowacyjność, a obywatelom solidny rynek pracy.

"FT" krytykuje prawybory zdominowane przez kwestie marginalne dla dobrobytu Ameryki i programy kandydatów, którzy koncentrują się na sprawach obyczajowych, gdy sypie się gospodarka i kurczy rynek pracy. Aby Stany Zjednoczone pozostały konkurencyjne, miejsca pracy nie uciekły do innych krajów, a zarobki pozostały przyzwoite, USA potrzebują wykształconej siły roboczej i lepszej edukacji.

"Debaty wyborcze zdegenerowały się (...) i zmieniły w jednoosobowe występy promocyjne. (Rick) Santorum oskarżył (prezydenta) Baracka Obamę o bycie +snobem+ za to, że zachęcał obywateli USA, by przynajmniej przez rok studiowali na wyższych uczelniach lub zdobyli wykształcenie zawodowe" - komentuje "FT", zacząwszy swą argumentację od tezy, że "gdyby absolwenci Harvard Business School rządzili światem polityki, prezydentem USA byłby Mitt Romney".

Nonsensowne wystąpienia kandydatów walczących o nominację Partii Republikańskiej w wyborach prezydenckich zwiększają szanse prezydenta Baracka Obamy na reelekcję - ciągnie "FT" - ale też coraz bardziej utrudniają wolną od politykowania współpracę między biznesem, władzami stanowymi i uczelniami, które powinny działać wspólnie dla odbudowania amerykańskiej gospodarki.

Romney jest sztywnym i niezbyt inspirującym kandydatem - pisze "FT" - ale ma dobre pomysły na poprawę konkurencyjności Ameryki.

Brytyjski dziennik kładzie w swym komentarzu nacisk na konieczność wzmocnienia - na poziomie regionalnym - stanowych uczelni.

"Wolne rynki z natury oznaczają dobre rezultaty społeczne" - pisze słynący z liberalnego, prorynkowego nastawienia dziennik - "ale państwo powinno im pomóc dostarczając infrastrukturę i edukację".

Ameryka stoi przed problemem, którzy trzeba rozwiązać kolektywnie, ponieważ dotyczy całej wspólnoty. Jest bowiem wprawdzie zrozumiałe, że korporacja międzynarodowa przenosi swe moce produkcyjne za granicę, wraz z miejscami pracy. Ale zmasowany efekt takiego trendu, wzmocniony przez brak wykształcenia, przysposobienia zawodowego Amerykanów jest zagrożeniem dla "amerykańskiej tkanki społecznej i - ostatecznie - dla jej wewnętrznego rynku" - ostrzega "FT".

Niektóre trendy gospodarcze są nieodwracalne. Wiara w to, że któryś z polityków byłby w stanie przywrócić niewykwalifikowanym robotnikom wysoko płatne prace jest żałosna, chyba, że liczy się na powrót protekcjonizmu, który zresztą jeszcze bardziej uszkodziłby amerykańską gospodarkę - ostrzega dalej londyński dziennik.

Biznes powinien współpracować z ośrodkami naukowymi, jak Harvard i Stanford, skąd do gospodarki płynie innowacyjność i myśl techniczna - która sprawiła, że powstał Google i Facebook - przypomina "FT". Z przedsiębiorcami powinny pracować władze. Nie chodzi o rząd federalny, ale o odpowiedzialność i aktywność władz regionalnych, stanowych. Wielu problemom, na które narzekają biznesmeni - jak brak wykształconej siły roboczej - winni są oni sami.

Niedawno Rick Santorum powiedział o słynnej inauguracyjnej mowie prezydenta Johna Kennedy'ego z 1961 roku, nawiązując do poruszonej w niej kwestii rozdziału Kościołów od państwa, że "chciał zwymiotować". Lepiej, by skupił się na najsłynniejszym cytacie z tego wystąpienia: "Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie - spytaj, co możesz zrobić dla swego kraju" - pointuje "FT". (PAP)

fit/ ro/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)