Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"FT": W Europie Środkowo-Wschodniej trzeba odróżnić retorykę od faktów

0
Podziel się:

W razie prawdziwego zagrożenia dla
demokracji w Europie Środkowo-Wschodniej Unia Europejska ma duże
możliwości działania, ale przewinienia państw regionu pozostają na
razie bardziej w sferze retoryki niż faktów - pisze we wtorek
brytyjski dziennik "Financial Times".

W razie prawdziwego zagrożenia dla demokracji w Europie Środkowo-Wschodniej Unia Europejska ma duże możliwości działania, ale przewinienia państw regionu pozostają na razie bardziej w sferze retoryki niż faktów - pisze we wtorek brytyjski dziennik "Financial Times".

"Niektórzy zachodni politycy zaczynają szeptać, że liberalne i demokratyczne normy w Europie Środkowo-Wschodniej są zagrożone" - czytamy w "FT".

Dziennik przywołuje przykład przewodniczącego współrządzącej Słowackiej Partii Narodowej (SNS) Jana Sloty, który mówił, że Cyganom należy się "długi nahaj", oraz o zrównaniu Budapesztu z ziemią za pomocą czołgów, a także wicepremiera Andrzeja Leppera, "wypowiadającego się pozytywnie o niektórych z najbardziej podejrzanych przywódców świata - od Saddama Husajna po Aleksandra Łukaszenkę".

"FT" przytacza opinię jednego z unijnych dyplomatów, że część polityków z Europy Środkowo-Wschodniej wygaduje dużo gorsze rzeczy niż skrajnie prawicowy polityk austriacki Joerg Haider.

Zdaniem gazety, nie można jeszcze jednak mówić o zagrożeniu dla demokracji w regionie. "Dojście do władzy takich polityków jak Slota czy Lepper, choć niesmaczne i szkodzące wizerunkowi ich krajów(...), świadczy bardziej o skomplikowanej polityce partyjnej tych państw niż o poważnej radykalizacji politycznej" - pisze dziennik.

"Na razie większość politycznych przewinień w Europie Środkowo- Wschodniej pozostaje bardziej w sferze retoryki niż faktów .(...) Członkowie koalicji rządzącej w Polsce wypowiadali się obraźliwe o homoseksualistach i zakazali parady gejów. Ale bary gejowskie w Warszawie nadal są otwarte" - czytamy w "FT".

Dziennik podkreśla, że rządy państw mają odpowiednie narzędzia w razie prawdziwego zagrożenia dla demokracji w regionie - mogą na przykład zacząć wstrzymywać miliardowe fundusze, a w skrajnym wypadku przegłosować zawieszenie praw do głosowania państwu, które zeszło z demokratycznej drogi.

"Takie środki trzeba jednak stosować niezwykle ostrożnie. (...) Najważniejszą z nich [tzn. wartości, które UE ślubowała bronić] jest prawo danego narodu do demokratycznych rządów. Dlatego starsi członkowie UE powinni się dobrze zastanowić, zanim zaczną się rządzić wśród pochodzących z wyborów rządów Europy Środkowo- Wschodniej" - kończy swój artykuł "FT".(PAP)

mw/ kan/

int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)