W sytuacji agresji domowej pomoc musi być szybka i skuteczna - przekonuje fundacja "Razem Lepiej". Fundacja domaga się, by w ustawie o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie znalazł się zapis o natychmiastowym usuwaniu agresora z mieszkania przez policję.
W piątek przedstawiciele fundacji protestowali przed Sejmem przeciw rządowemu projektowi ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP przewodniczący fundacji Marek Szambelan, chodzi przede wszystkim o zapis pozwalający pracownikom socjalnym na zabranie dziecka z domu, w którym zagrożone jest jego życie i zdrowie. Jego zdaniem ustawa powinna dać uprawnienia policji, najszybciej interweniującej w sytuacjach przemocy, do natychmiastowego usuwania z mieszkania agresywnego członka rodziny.
"Matce, która z dziećmi ucieknie z domu, ze strachu przed pijanym i awanturującym się mężem, dzieci zostaną odebrane, bo ta sytuacja będzie im zagrażać. Rząd chce karać ofiary, doświadczające przemocy poprzez oddzielanie dzieci od matki. W przyszłości, ojciec-agresor będzie mógł szantażować dzieci oddaniem do domu dziecka, w razie gdyby się na niego skarżyły" - mówił Szambelan.
Zaznaczył, że fundacja nie sprzeciwia się temu, by zabierano dzieci z rodzin, gdzie oboje rodzice stanowią dla nich zagrożenie, ale protestuje przeciw karaniu ofiar, czyli dzieci i bitego współmałżonka, zamiast izolowania sprawcy.
Zaproponowana przez rząd nowela przewiduje izolację sprawcy przemocy od ofiar przez zakaz kontaktowania się oraz nakaz opuszczenia lokalu zajmowanego wspólnie z nimi, ale dopiero na etapie postępowania prokuratorskiego. Zdaniem fundacji to zbyt późno, w takich przypadkach najważniejsze jest natychmiastowe działanie.
Rządowy projekt nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie jest już po pierwszym czytaniu w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. 31 marca odbędzie się wysłuchanie publiczne projektu.
Fundacja "Razem Lepiej" opracowała własny projekt noweli, swój projekt przygotował także klub Lewicy. W obu przewidziano możliwość natychmiastowego usuwania sprawcy przemocy z domu przez policję.
Szambelan wyraził nadzieję, że na tej podstawie uda się wypracować rozwiązania, które będą należycie chronić ofiary przemocy, a przy tym nie wprowadzą zbędnej biurokracji. "Nie chodzi o to, by ścigać się, kto ma lepszy projekt, ale by usiąść przy stole i wspólnie dojść do jak najlepszych efektów" - zaznaczył Szambelan.
W proteście przed Sejmem uczestniczyło ok. 30 osób. Wśród nich byli też ojcowie ze Stowarzyszenia na Rzecz Równouprawnienia i Poszanowania Prawa. Oni sprzeciwiają się jednak zapisom pozwalającym na natychmiastowe usunięcie z domu sprawcy przemocy, gdyż ich zdaniem daje to pole do nadużyć.
"Nie chcemy, by można było wyrzucić człowieka z domu na podstawie ustnego oświadczenia. To pogłębi patologie i będzie wykorzystywane w konfliktach małżeńskich i walkach o dziecko. Już teraz Niebieska Karta stosowana przez policję jest skonstruowana tak, że zwalnia policjanta od badania rzeczywistej sytuacji rodzinnej, a mężczyźni automatycznie są uznawani za sprawców przemocy" - mówił PAP Sławomir Mielnik, jeden z organizatorów protestu.
Według stowarzyszenia zjawisko przemocy w rodzinie powinno być badane przez biegłych psychologów. Dzięki temu można by było uratować wiele rodzin, zamiast izolowania ojców od dzieci.
Projekt ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie wprowadza do polskiego prawa zakaz stosowania kar fizycznych i innych form poniżania dziecka. Nowela nakłada na świadków przemocy w rodzinie obowiązek informowania o tym właściwych instytucji. Wprowadza także bezpłatną obdukcję, rozszerza procedurę Niebieskiej Karty, kładzie nacisk na profilaktykę i pozwala na kierowanie sprawcy przemocy na terapię nawet bez jego zgody.(PAP)
akw/ pz/ gma/
