Przedstawicielki Gabinetu Cieni Kongresu Kobiet zaapelowały w piątek o udział w wyborach i głosowanie na mądre kobiety. Powiedziały, że oczekują od przyszłego rządu, że dobrowolnie zapewni kobietom przynajmniej 35 proc. miejsc w swoim gabinecie.
Pełniąca funkcję premiera Gabinetu Cieni, europosłanka Danuta Huebner, przekonywała, że warto głosować na kandydatów i kandydatki o najwyższych kompetencjach, podkreślając, że wśród tych najlepszych jest wiele kobiet.
"Jeżeli oczekujemy od naszych parlamentarzystów więcej prawdziwej, rzetelnej pracy, a mniej bicia piany, jeżeli chcemy faktycznego spełnienia postulatów Kongresu dotyczących wolności, równości i solidarności, weźmy udział w wyborach i głosujmy na najlepsze kandydatki. Dzięki ustawie kwotowej częściej mamy tę możliwość" - mówiła.
Dodała, że Gabinet Cieni liczy na przyjęcie dobrowolnych 35-procentowych kwot, jeśli chodzi o skład nowego rządu i niższe szczeble administracji.
"Głosujmy na kobiety nie tylko dlatego, że są kobietami, ale głosujmy na dobre kobiety, bo takich wśród kandydatów nie brakuje" - przekonywała Minister Zdrowia w Gabinecie Cieni Olga Krzyżanowska. Jej zdaniem ostatnie trzy Kongresy Kobiet pokazały, że kobiety chcą być aktywne w polityce.
"Nie dajmy sobie wmówić, że nie mamy na kogo głosować, ani że oddany przez nas głos na osobę zajmującą niższą pozycję na liście będzie nieważny, nie musimy głosować na +jedynkę+. Idźmy na wybory" - apelowała.
Minister ds. Równości Płci i Przeciwdziałania Dyskryminacji w Gabinecie Cieni Kongresu Kobiet prof. Małgorzata Fuszara z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreśliła, że dzięki ustawie kwotowej w obecnych wyborach liczba startujących kobiet wzrosła dwukrotnie w porównaniu do poprzednich. "Niestety, pełne wyrównanie liczby kobiet i mężczyzn następuje dopiero na poziomie 14 miejsca" - dodała.
Jej zdaniem skład list do Senatu, gdzie kobiety stanowią niespełna 14 proc. osób kandydujących, to dowód na to, że bardzo potrzebna jest dalsza reforma ustawy kwotowej, wraz z wprowadzeniem systemu suwakowego (naprzemiennym umieszczaniem kobiet i mężczyzn na listach). "Ze względu na jednomandatowy system obowiązujący w Senacie, są takie okręgi - także w Warszawie - gdzie na liście nie ma ani jednej kobiety" - dodała. Jej zdaniem to dowód na to, że partie same z siebie nie zwiększają udziału kobiet na listach.
Minister Energii, Środowiska i Rolnictwa w Gabinecie Cieni prof. Lena Kolarska-Bobińska, podkreśliła, że w nadchodzących wyborach oprócz kwot, po raz pierwszy zastosowany będzie szereg ułatwień w procedurze głosowania, o które od wielu lat walczyły m.in. organizacje pozarządowe. "Będą to wybory szczególnie ważne - podejmujemy decyzję w sytuacji, gdy na świecie jest kryzys. Głosujmy odpowiedzialnie" - dodała.
Minister Edukacji, Nauki i Sportu w Gabinecie Cieni prof. Magdalena Środa, przypomniała, że Kongres zobowiązał się do wspierania kandydatek, którym bliskie są idee ruchu, bez względu na ich przynależność partyjną. "Niezależnie od tego, jak Polska będzie wyglądać w poniedziałek 10 października, Kongres Kobiet zamierza kontynuować wzmożoną działalność ustawową i instytucjonalną" - mówiła.
Zapowiedziała, że działania Kongresu skoncentrują się teraz m.in. na nowelizacji ustawy kwotowej (50 proc. i system suwakowy), ustawy równościowej i sformułowaniu rekomendacji dla nowej pełnomocniczki ds. równości.
Ustawa kwotowa gwarantująca kobietom 35 proc. miejsc na listach wyborczych została uchwalona z inicjatywy Kongresu Kobiet. Był to obywatelski projekt ustawy, pierwotnie przewidywał parytet, czyli połowę miejsc na listach. nadchodzące wybory będą pierwszymi, w czasie których obowiązywać będzie system kwotowy.(PAP)
akw/ malk/ jbr/
