Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gazprom: nie zmieniliśmy formuły cenowej w żadnym kontrakcie

0
Podziel się:

W żadnym długoterminowym kontrakcie na dostawy gazu nie zmieniliśmy naszej
formuły cenowej, opartej o ceny ropy - powiedział PAP wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew. W
kilku krajach Gazprom sprzedaje część gazu po cenie powiązanej z tzw. rynkiem spotowym.

W żadnym długoterminowym kontrakcie na dostawy gazu nie zmieniliśmy naszej formuły cenowej, opartej o ceny ropy - powiedział PAP wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew. W kilku krajach Gazprom sprzedaje część gazu po cenie powiązanej z tzw. rynkiem spotowym.

Miedwiediew zapewnił, że Polska płaci za dostawy gazu podobnie jak inne kraje.

O tym, że właściwie wszystkie kraje Europy Zachodniej mają tańszy gaz niż Polska mówił w czwartek PAP analityk Domu Maklerskiego BZ WBK Paweł Burzyński. Jego zdaniem, ponieważ mają one dostęp do tzw. rynku spotowego, gdzie gaz jest tańszy, były w stanie wynegocjować z Gazpromem zmianę formuły cenowej. Cena dla nich miałaby opierać się nie tylko o ceny produktów ropopochodnych, ale również o ceny gazu na rynku spotowym.

"Nie zmieniliśmy naszej formuły cenowej w żadnym kontrakcie" - zapewnił Miedwiediew. "Jedyną rzeczą, jaka wydarzyła się na niektórych rynkach, gdzie są płynne huby gazowe (czyli węzły, gdzie zawierane są transakcje spotowe - PAP), np. w Holandii, Niemczech, Wielkiej Brytanii, jest to, że pewne marginalne ilości gazu są sprzedawane na warunkach powiązanych z mechanizmami cenowymi w płynnych hubach. Ale w naszych kontraktach długoterminowych nie ma zmian w formule cenowej" - dodał.

Zastrzegł, że choć Gazprom sprzedaje część wolumenu w powiązaniu z płynnym rynkiem gazu (spotowym), jest to mała część. "Płynny rynek nie może zagwarantować nieprzerwanych dostaw, wymaganych przez odbiorców. Teraz z powodu kryzysu powstała iluzja, że jest za dużo gazu w systemie (...), ale wciąż oceniamy maksymalny udział płynnego rynku, czyli dostaw spotowych na 20 do 25 procent rynku europejskiego" - ocenił Miedwiediew. Zauważył, że Gazprom stosuje zachęty dla odbiorców w postaci upustu od zwiększonych dostaw "powyżej minimum kontraktowego". Z takiego upustu może korzystać też Polska.

W przeciwieństwie do kontraktów długoterminowych, na tzw. rynku spotowym zawierane są krótkoterminowe transakcje na dostawy gazu - np. dostawy miesięczne, dotyczące najczęściej skroplonego gazu LNG.

Wicepremierzy Polski i Rosji, Waldemar Pawlak oraz Igor Sieczin podpisali w piątek w Warszawie międzyrządowe porozumienie ws. zwiększenia dostaw gazu do Polski. Dotyczy ono zwiększenia dostaw rosyjskiego gazu o ok. 2 mld m sześc. rocznie. Ma to uzupełnić niedobory w dostawach po wyeliminowaniu na początku ub.r. z handlu gazem na Ukrainie spółki RosUkrEnergo. Aneks w tej sprawie do kontraktu jamalskiego podpisały też spółki PGNiG i Gazprom Export.

Julita Żylińska (PAP)

jzi/ pad/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)