Jako _ nieodpowiedzialny i nieprzyjazny gest wobec Rosji _ określił we wtorek wiceprezes rosyjskiego Gazpromu Aleksandr Miedwiediew podpisaną w zeszłym tygodniu w Brukseli przez Ukrainę i Unię Europejską deklarację o modernizacji ukraińskiego systemu przesyłu gazu.
Oceny tej Miedwiediew dokonał występując z trybuny rozpoczętej w tym dniu w Petersburgu międzynarodowej konferencji, poświęconej projektowi Nord Stream (Gazociągu Północnego).
W forum tym - zwołanym z inicjatywy Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu - uczestniczą przedstawiciele parlamentów 13 krajów UE, Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej.
Według wiceszefa Gazpromu, _ można odnieść wrażenie, że we władzach Unii Europejskiej górę biorą siły, które chcą sprowokować kolejną odsłonę gazowego kryzysu _. Miedwiediew oświadczył, że zwiększenie dostaw gazu do Europy przez Ukrainę jest niemożliwe bez udziału Rosji.
- _ Europie potrzebny jest gaz i może go ona otrzymać tylko z Rosji. Dlatego są absolutnie niezrozumiałe podejmowane przez władze UE zaciekłe próby zablokowania wszystkich projektów dywersyfikacji tras jego dostaw _ - oznajmił wiceprezes Gazpromu.
Ukraina i Unia Europejska podpisały 23 marca w Brukseli deklarację, w której Kijów - w zamian za unijne wsparcie w modernizacji swych gazociągów, oceniane wstępnie na 2,5 mld USD - zobowiązał się do zapewnienia większej przejrzystości w dostępie do nich, a także do równego traktowania wszystkich inwestorów.
Deklaracja przewiduje m.in. utworzenie niezależnej spółki do zarządzania systemem przesyłu gazu na Ukrainie oraz dopuszczenie firm z UE do podziemnych magazynów surowca na ukraińskim terytorium.
Strona ukraińska zaproponowała też zwiększenie przepustowości swoich gazociągów tranzytowych o 60 mld metrów sześciennych rocznie, co jej zdaniem mogłoby stanowić alternatywę dla forsowanych przez Gazprom gazociągów Nord Stream i South Stream, które mają omijać Ukrainę, Białoruś i Polskę.
W odpowiedzi Rosja zagroziła rewizją stosunków z UE w sferze energetycznej. Zapowiedziała też, że dokument ten będzie jednym tematów planowanych na wtorek (31 marca) rozmów rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa z kanclerz Niemiec Angelą Merkel w Berlinie.
Premier Władimir Putin ostrzegł, że próby - jak to ujął - systemowego ignorowania interesów Rosji doprowadzą do zmiany stosunku Moskwy do wszystkich projektów w sferze energetycznej na terytorium Federacji Rosyjskiej, w których uczestniczy kapitał europejski.