Pion śledczy gdańskiego IPN skierował do sądu akt oskarżenia w sprawie pracownika Urzędu Bezpieczeństwa, który znęcał się psychicznie i fizycznie nad działaczem ówczesnej opozycji - kurierem współpracującym ze służbami wywiadowczymi rządu emigracyjnego w Londynie.
Jak powiedział w czwartek PAP naczelnik działającej w gdańskim IPN Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, prokurator Maciej Schulz, oskarżenie dotyczy 82- letniego dziś Jana F.
"Zarzucamy mu, że w okresie od grudnia 1953 do marca 1954 roku w Gdańsku jako funkcjonariusz Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego stosował przemoc i groźby bezprawne oraz w inny sposób znęcał się fizycznie i psychicznie nad Stanisławem R." - wyjaśnił prokurator.
Według śledczych, Jan F. w czasie prowadzonych przez siebie kilkudziesięciu przesłuchań osobiście bił przesłuchiwanego Stanisława R., groził też, że zrobi krzywdę członkom jego rodziny.
Jak dodał Schulz, Jan F. chciał w ten sposób zmusić Sławomira R., by ten przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przestępstwa. "Przestępstwo to miało polegać na działaniach na szkodę Państwa Polskiego poprzez przekazywanie osobom trzecim wiadomości stanowiących tajemnicę państwową i wojskową oraz organizowanie siatki szpiegowskiej" - wyjaśnił Schulz.
Jak ustalili śledczy IPN, 82-letni dziś Stanisław R. w czasie wojny był członkiem AK. W 1952 r. opuścił Polskę, wysiadając ze statku w Szwecji, po czym nawiązał kontakt ze służbami wywiadowczymi rządu emigracyjnego w Londynie.
"Zatrzymany został w 1953 r. przez wschodnioniemiecką służbę bezpieczeństwa po tym, gdy - jako kurier - przetransportował na teren Polski człowieka wskazanego mu przez służby wywiadowcze rządu emigracyjnego" - powiedział Schulz, dodając, że Niemcy przekazali Sławomira S. władzom PRL.
Prokurator dodał, że w wyniku procesu przed Wojskowym Sądem Rejonowym w Warszawie Stanisław R. skazany został na karę 12 lat pozbawienia wolności.
Jan F. nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Powiedział prokuratorom, że w czasie pełnienia służby w WUBP w Gdańsku nigdy nie stosował wobec przesłuchiwanych osób przemocy fizycznej ani im nie groził.
Akt oskarżenia trafił do gdańskiego sądu rejonowego. Za zarzucane mu czyny Janowi F. grozi do 10 lat więzienia. (PAP)
aks/ itm/ jbr/
