Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Demonstracja ws. odwołania Elżbiety Radziszewskiej

0
Podziel się:

Kilkadziesiąt osób domagało się w sobotę w Gdańsku odwołania Elżbiety
Radziszewskiej ze stanowiska pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania. Demonstracja odbyła się
przed Urzędem Wojewódzkim.

Kilkadziesiąt osób domagało się w sobotę w Gdańsku odwołania Elżbiety Radziszewskiej ze stanowiska pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania. Demonstracja odbyła się przed Urzędem Wojewódzkim.

Wiec zorganizowały m.in. Kampania Przeciw Homofobii oddział Trójmiasto, Trójmiejska Akcja Kobieca i Partia Kobiet. Uczestnicy mieli ze sobą transparenty: "Nie dyskryminuj bliźniego swego", "Tej Pani dziękujemy", "Miłość nie patrzy na płeć", "Albo równość alko Radziszewska" i "Odwołać Radziszewską".

Koordynatorka trójmiejskiego oddziału Kampanii Agnieszka Szyk powiedziała dziennikarzom, że demonstracja jest wyrazem protestu przeciwko wypowiedziom i działalności Radziszewskiej. "Ostatnie medialne wystąpienia pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania pokazują jej rażący brak kompetencji i przygotowania do pełnienia swej funkcji w rządzie" - czytamy w apelu uczestników demonstracji.

Apel, pod którym podpisało się kilkadziesiąt osób, ma trafić do premiera. Podkreślono w nim, że "postawą i słowami pani Radziszewska kompromituje urząd, który piastuje, a który powinien być ponadpartyjny, ponadideologiczny i wolny od uprzedzeń, zwłaszcza w kraju, w którym problem dyskryminacji jest tak częsty i bagatelizowany".

Uczestnicy demonstracji w Gdańsku podkreślali, że domagają się odwołania Radziszewskiej także "za brak działań, co powoduje, że polityka równościowa praktycznie nie istnieje".

W zeszłym tygodniu wzburzenie wywołały słowa Radziszewskiej w porannym programie TVN, gdzie występując z Krzysztofem Śmiszkiem z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, powiedziała m.in., że "tajemnicą poliszynela" jest homoseksualna orientacja Śmiszka i to, kim jest jego partner. Wcześniej, w wywiadzie dla tygodnika "Gość Niedzielny", minister powiedziała, że szkoły wyznaniowe "mogą się kierować własnymi wartościami i zasadami", dlatego mają prawo odmówić pracy np. osobie homoseksualnej.

W środę po rozmowie z Radziszewską, premier Donald Tusk zdecydował, że pełnomocniczka zostaje na stanowisku.

Dymisji Radziszewskiej domagały się m.in. SLD, Związek Nauczycielstwa Polskiego, Kampania Przeciw Homofobii, Fundacja Feminoteka, a także kilkadziesiąt osób życia publicznego. Przeciwnicy zarzucają jej brak kompetencji, brak woli współpracy, uważają także, że nie rozumie unijnych dyrektyw, które ma wdrażać. Bronili jej m.in. biskupi. (PAP)

(planujemy kontynuację depeszy)

bls/ bos/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)