Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Śledztwa ws. Olewnika przedłużono do końca roku

0
Podziel się:

Do końca roku Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku przedłużyła śledztwa, w
których ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane
nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w sprawie.

Do końca roku Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku przedłużyła śledztwa, w których ustalane są nieznane okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika oraz badane nieprawidłowości przy dotychczasowych postępowaniach w sprawie.

O akceptacji przez Prokuraturę Generalną (PG) wniosku o przedłużenie śledztw poinformował we wtorek PAP rzecznik PG Mateusz Martyniuk.

Postępowania przedłużono m.in. ze względu na to, że śledczy czekają ciągle na wyniki zleconych ekspertyz dotyczących m.in. śladów oraz przedmiotów zabezpieczonych w sprawie - powiedział z kolei PAP pełniący obowiązki rzecznika prasowego Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Wojciech Szelągowski. "Trwa też drobiazgowa analiza kryminalna całego zgromadzonego materiału dowodowego" - dodał.

Gdańska prokuratura apelacyjna bada sprawę porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika od wiosny 2008 r., kiedy to powierzono jej oba śledztwa prowadzone dotąd przez olsztyńską prokuraturę. W jednym postępowaniu śledczy próbują ustalić niewyjaśnione dotąd okoliczności uprowadzenia oraz zabójstwa, w drugim - oceniają pracę prokuratorów, policjantów oraz innych osób, które zajmowały się sprawą przed nimi.

Po przejęciu sprawy z Olsztyna gdańscy prokuratorzy zdecydowali się na nowo zweryfikować dotychczasowe ustalenia. Przeprowadzono m.in. powtórną analizę akt oraz dowodów. Przesłuchano ponownie większość osób związanych ze sprawą i jeszcze raz przeszukano istotne dla śledztwa miejsca, w tym dom Krzysztofa Olewnika oraz miejsca, w których był przetrzymywany i gdzie po zabójstwie zakopano jego zwłoki.

Efektem pracy śledczych było m.in. znalezienie w domu K. Olewnika nieznanych wcześniej śladów krwi. Nie wiadomo, kto i kiedy je naniósł. Dla wyjaśnienia tych okoliczności śledczy powołali biegłego. Zlecili też wiele innych badań - częściowo nowych, częściowo powtórnych, w tym analizy fonoskopijne nagrań, analizy billingów zgromadzonych w śledztwie oraz innych śladów zabezpieczonych w domu Olewnika.

Prokuratorzy nie ujawniają wyników ekspertyz i innych efektów swojej pracy. Jedynie w listopadzie 2011 r., po tym, jak śledczy dokonali przeszukań w domach rodziny Olewników, wyjaśnili, że zdecydowali się na taki krok, bo podejrzewali, że rodzina nie przekazała im wszystkich dowodów w sprawie.

Prokuratorzy zdradzili też wówczas, że zgromadzone w sprawie nowe dowody "każą podać w wątpliwość dotychczas ustaloną wersję przebiegu zdarzeń, zarówno w czasie zaginięcia K. Olewnika 26-27 października 2001 r., jak i w późniejszym okresie". Śledczy wyjaśniali m.in., że niektóre dowody wskazują na to, iż porwanie Olewnika mogło zostać sfingowane, a on sam brał udział w jego przygotowaniu.

Rodzina Olewników kategorycznie zaprzecza, jakoby miała ukrywać przed śledczymi jakiekolwiek dowody. Zdaniem rodziny nieprawdziwa jest także wersja zakładająca, że Krzysztof Olewnik sam się uprowadził. Siostra Krzysztofa, Danuta Olewnik-Cieplińska wytoczyła prokuraturze proces o zniesławienie: toczy się on w gdańskim sądzie okręgowym.

Do porwania Krzysztofa Olewnika doszło w październiku 2001 r. Sprawcy kilkadziesiąt razy kontaktowali się z jego rodziną, żądając okupu. W lipcu 2003 r. porywaczom przekazano 300 tys. euro, jednak Krzysztof Olewnik nie został uwolniony. Jak się później okazało, miesiąc po odebraniu przez przestępców pieniędzy został zamordowany. Jego ciało zakopano w lesie w pobliżu miejscowości Różan (Mazowieckie). Odnaleziono je w 2006 r.

Sprawą porwania Olewnika zajmowało się kilka prokuratur, w 2006 r. trafiła ona do Olsztyna. Dopiero tamtejsi prokuratorzy ustalili, co stało się z porwanym i oskarżyli sprawców. W procesie, który toczył się od października 2007 do marca 2008 r. Sąd Okręgowy w Płocku skazał dwóch zabójców Olewnika na kary dożywotniego więzienia, a osiem innych osób zamieszanych w porwanie - na kary od roku więzienia w zawieszeniu do 15 lat pozbawienia wolności.

Po sporządzeniu aktu oskarżenia olsztyńska prokuratura nadal prowadziła śledztwo w sprawie Olewnika: śledczy liczyli się z możliwością, że nie ustalili wszystkich sprawców. Olsztyńscy prokuratorzy wszczęli także drugie postępowanie, w którym oceniali pracę poprzedników zajmujących się sprawą. Właśnie te dwa śledztwa kontynuuje gdańska prokuratura apelacyjna. (PAP)

aks/ abr/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)