Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Wiecha nad najnowocześniejszym szpitalem na Pomorzu

0
Podziel się:

W piątek w Gdańsku umieszczono wiechę nad konstrukcją dachu
najnowocześniejszego szpitala na Pomorzu - Centrum Medycyny Inwazyjnej (CMI) Gdańskiego
Uniwersytetu Medycznego (GUM). Placówka pierwszych pacjentów ma przyjąć w lipcu 2011 r.

W piątek w Gdańsku umieszczono wiechę nad konstrukcją dachu najnowocześniejszego szpitala na Pomorzu - Centrum Medycyny Inwazyjnej (CMI) Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego (GUM). Placówka pierwszych pacjentów ma przyjąć w lipcu 2011 r.

Centrum dysponować będzie ponad 300 łóżkami na 12 oddziałach oraz 15 salami operacyjnymi. Znajdą się tam przede wszystkim specjalności zabiegowe, m.in.: chirurgia, urologia, okulistyka, laryngologia, radiologia oraz oddział transplantologiczny (w tym przeszczepów szpiku kostnego).

Będzie też sala dydaktyczna na 280 miejsc oraz sale seminaryjne dla każdej z klinik, a na dachu - lądowisko dla helikopterów. Budowa centrum (bez wyposażenia) ma kosztować ok. 230 mln zł. Do tej pory wydano około 100 mln. Pieniądze pochodzą z budżetu państwa.

Kanclerz GUM, Marek Langowski poinformował dziennikarzy, że "założenie jest takie, aby blok operacyjny pracował co najmniej 12 do 16 godzin na dobę".

"Chcemy, żeby był to obiekt przyjazny pacjentowi, nie kojarzył się ze szpitalem i dlatego główny pasaż w placówce będzie bardziej przypominał centrum handlowe niż szpital" - dodał.

System przesyłu danych, m.in. dokumentacji pacjentów ma być w pełni skomputeryzowany. Elektronicznie będą przesyłane obrazy z sal operacyjnych do konferencyjnych, także za granicę.

Po zbudowaniu CMI, dotychczasowe obiekty Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego mają być zmodernizowane lub zburzone. Większość z nich powstała prawie sto lat temu. Komunikacja pomiędzy obiektami na terenie UCK ma się odbywać łącznikami.

Rektor GUM, prof. Janusz Morys przyznaje, że inwestycja jest obecnie zagrożona i istnieje niebezpieczeństwo wstrzymania budowy. Sejmowa komisja budżetu planuje bowiem zmniejszenie przyszłorocznej dotacji dla CMI ze 134 mln zł do 40 mln zł.

"Przy tym tempie budowy oznacza to, że w przyszłym roku tylko przez trzy-cztery miesiące byłyby prowadzone prace a potem musielibyśmy płacić kary umowne wykonawcy za niedotrzymanie terminów oraz płacić za utrzymanie tego obiektu żeby nie zniszczał, dopóki nie pojawią się pieniądze" - powiedział rektor.

Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. W przyszłym tygodniu rektor ma się spotkać z sejmową komisją finansów publicznych. Zapowiada, że będzie przekonywał posłów, bo "wstrzymywanie inwestycji przyniesie więcej strat niż oszczędności". (PAP)

bls/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)