Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku wystąpiła w środę z wnioskami o areszt dla 10 mężczyzn podejrzanych o zmuszanie kobiet groźbami i biciem do prostytucji oraz czerpanie korzyści z tego procederu. Według policji pokrzywdzonych mogło zostać 40 kobiet.
Wnioski zostaną rozpatrzone przez sąd jeszcze w środę - powiedział PAP Mariusz Marciniak, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która nadzoruje śledztwo prowadzone przez gdański CBŚ.
Mężczyźni zostali zatrzymani w poniedziałek wieczorem w Gdańsku i w Gdyni. Wszystkim zatrzymanym postawiono zarzuty czerpania korzyści majątkowych z cudzego nierządu oraz zmuszania kobiet - biciem i groźbami - do uprawiania prostytucji. Za te czyny grozi kara do 10 lat więzienia.
Z informacji policji wynika, że proceder mógł trwać około dwóch lat, a pokrzywdzonych mogło zostać około 40 kobiet - Polek. Jak poinformowała policja, grupą kierował 30-letni gdynianin - nieformalny przywódca pseudokibiców sympatyzujących z jednym z trójmiejskich klubów piłkarskich.
W tej samej sprawie zatrzymano również kobietę - partnerkę życiową jednego z podejrzanych. W jej mieszkaniu znaleziono narkotyki: prawie 6 kg marihuany, 1,2 kg amfetaminy oraz ponad pół kg kokainy. W środę kobiecie przedstawiono zarzut handlu narkotykami, za co grozi kara do 12 więzienia. Także w jej przypadku prokuratura wystąpiła z wnioskiem o tymczasowy areszt.
W trakcie przeszukań miejsc, w których przebywali i prowadzili działalność zatrzymani, przejęto ponad sto telefonów komórkowych. "Dane z tych telefonów zostaną przeanalizowane w toku śledztwa" - poinformował Marciniak.
Na poczet grożących kar zabezpieczono majątek zatrzymanych wart ponad 700 tys. zł. Były to samochody, biżuteria, pieniądze oraz mieszkanie. (PAP)
aks/ abr/