Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gdańsk: Wyrok w procesie o porwanie żony biznesmena

0
Podziel się:

Na kary od 3 lat i 10 miesięcy do 8 lat więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku
skazał w czwartek trzech mężczyzn oskarżonych o porwanie żony biznesmena. Do uprowadzenia doszło w
czerwcu 2011 r. Wyrok nie jest prawomocny.

Na kary od 3 lat i 10 miesięcy do 8 lat więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał w czwartek trzech mężczyzn oskarżonych o porwanie żony biznesmena. Do uprowadzenia doszło w czerwcu 2011 r. Wyrok nie jest prawomocny.

Porywacze żądali miliona euro okupu, ostatecznie uwolnili kobietę po wpłaceniu 527 tys. euro.

Przywódca gangu 40-letni Daniel W. został skazany na karę ośmiu lat więzienia i 105 tys. zł grzywny; jego kompani 38-letni Michał F. - na 6,5 roku więzienia i 52 tys. zł grzywny oraz 39-letni Tomasz B. - na 3 lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności.

Ponadto, sąd nakazał oskarżonym oddanie biznesmenowi blisko 690 tys. zł, których nie odzyskał po wpłaceniu okupu. Dodatkowo, tytułem nawiązki i odszkodowania dla przedsiębiorcy i porwanej kobiety, mężczyźni mają zapłacić ponad 130 tys. zł.

Poza porwaniem, oskarżonym zarzucono także inne liczne przestępstwa, w tym przygotowanie do porwania mężczyzny, nielegalne posiadanie broni oraz włamania i kradzieże. Oskarżeni np. ukradli i spalili radiowóz policyjny spod komisariatu w Gdańsku-Oruni.

Przewodnicząca składu sędziowskiego Lidia Jedynak przypomniała, że oskarżeni przyznali się do zarzucanych przestępstw, a w przypadku niektórych z nich opisali szczegóły nieznane śledczym.

Podkreśliła, że wymierzając wyrok, sąd wziął pod uwagę łagodne traktowanie przez mężczyzn porwanej kobiety. "Była ona traktowana stosunkowo dobrze. Znanych jest przecież wiele przypadków, gdy porywane osoby są bite i torturowane. Tutaj kobiecie pozwolono korzystać z prysznica, dano czyste ubranie, książkę, a nawet okulary do czytania. Z rozmów męża z porwaną żoną wynikało, że w zasadzie to nawet polubiła ona jednego z porywaczy, z którym rozmawiała i wychodziła na papierosa" - powiedziała Jedynak.

W ocenie sądu wymierzone kary są "wyważone i sprawiedliwe", uwzględniające znaczny stopień szkodliwości czynu, jakim jest porwanie.

Żona biznesmena została uprowadzona w czasie spaceru z psami w lesie niedaleko domu. Mężczyźni obezwładnili ją, przewracając na ziemię i krzycząc "policja". Psy odstraszyli, rozpylając gaz pieprzowy. Porwana była przetrzymywana przez osiem dni w wynajętym domu w okolicach Wejherowa.

Zatrzymując sprawców porwania, policja odzyskała część okupu - 354 tys. euro. W jednym z wynajętych przez nich lokali śledczy znaleźli też fachową literaturę, która miała pomóc w zacieraniu śladów.

Porywacze bardzo skrupulatnie przygotowywali się do przestępstwa. Parę dni przed jego popełnieniem wynajęli dom i ukradli auto, w którym zmienili tablice rejestracyjne. Oprócz urządzenia zniekształcającego głos, kupili też m.in. sprzęt, który miał zagłuszyć sygnał urządzenia GPS, w jakie mogło być wyposażone skradzione auto.

Mężczyznom, za udział w zbrojnej grupie przestępczej i za porwanie, groziło do 15 lat więzienia. (PAP)

rop/ bno/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)