Zatrzymano sprawcę fałszywego alarmu o podłożeniu ładunku wybuchowego w największym trójmiejskim centrum handlowym, w Galerii Bałtyckiej w Gdańsku. To mieszkaniec tego miasta, 49-letni Krzysztof P. - podała w poniedziałek gdańska policja.
Po alarmie, który miał miejsce w ubiegłym tygodniu, ewakuowano z centrum około sześciu tysięcy ludzi. Jeśli mężczyzna zostanie obciążony kosztami akcji policjantów i saperów, będzie musiał zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Aspirant Magdalena Kołodziejska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku powiedziała PAP, że sprawcę alarmu policjanci zatrzymali w jednym z barów w Gdańsku po czterech dniach "intensywnych działań operacyjnych". Mężczyzna tłumaczył, że dzwoniąc pod policyjny numer "był pijany i nie wiedział co robi".
Krzysztofowi P. grozi kara aresztu lub grzywny do półtora tysiąca złotych. Kołodziejska zapowiedziała, że Komendant Miejski Policji w Gdańsku wystąpi z wnioskiem o obciążenie mężczyzny kosztami akcji. "Trwa podliczanie kosztów, ale już można mówić o kwocie kilkudziesięciu tysięcy złotych" - powiedziała Kołodziejska.
Gdańska policja "namierzyła" ostatnio także dwóch 12-latków z Koszalina, którzy są sprawcami innego fałszywego alarmu o bombie. O ich losie zdecyduje sąd dla nieletnich. (PAP)
bls/ pz/ gma/