Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Giełdy nerwowe po ogłoszeniu referendum w Grecji

0
Podziel się:

Europejskie indeksy wzrosły w środę
w nadziei, że Fed podejmie kroki, by ożywić gospodarkę USA, ale bardzo trudno im będzie odrobić
znaczące wtorkowe spadki, wywołane zapowiedzią referendum w Grecji, które może storpedować plany
ratowania strefy euro.

Europejskie indeksy wzrosły w środę w nadziei, że Fed podejmie kroki, by ożywić gospodarkę USA, ale bardzo trudno im będzie odrobić znaczące wtorkowe spadki, wywołane zapowiedzią referendum w Grecji, które może storpedować plany ratowania strefy euro.

Na europejskich giełdach nadzieja, że amerykański bank centralny (Fed) ogłosi podjęcie następnych kroków, by wyrwać z zastoju gospodarkę USA przyćmiła nieco niepokój o losy strefy euro - pisze Reuters. Rynki czekają na środową konferencję prasową Fed, która zakończy dwudniowe - rozpoczęte we wtorek - spotkanie na temat strategii banku.

Nieznaczna zwyżka przyszła po dwóch dniach nerwowej wyprzedaży. Graniczący z paniką spadek zaufania inwestorów nastąpił po ogłoszeniu przez greckiego premiera w poniedziałek referendum na temat nowego pakietu ratunkowego dla Grecji, przyjętego zaledwie w minionym tygodniu przez przywódców grupy euro.

Około godz. 15.30 czasu polskiego indeks FTSEeurofirst podniósł się o 0,9 proc. We wtorek stracił 5,5 proc.

Indeks niemiecki DAX wzrósł o 1 proc. Francuski CAC o 1,03 proc. Warszawski indeks WIG20 spadał o 0,4 proc.

Giełdy w USA były w środę po otwarciu na plusach. Ok. 15.40 Dow Jones zyskiwał 1,2 proc., Nasdaq 0,85 proc., a S&P 500 o 1,28 proc.

Akcje niektórych banków podniosły się po wtorkowych spadkach, Societe Generale wzrosło o 2,43 proc. a UniCredit o 3,9 proc., ale - na przykład - Standard Chartered stracił 1,77 proc.

Niemniej wszyscy niepokoją się "o los sektora bankowego" - szczególnie narażonego na ewentualne bankructwo Grecji - powiedział Reuterowi analityk firmy Louis Capital Markets Sebastien Barthelemi.

Ponadto poprawa sytuacji na giełdach i zyski inwestorów są "kruche", i "mogą zostać łatwo wyprzedane" - powiedział szef traderów Westhouse Securities Martin Dobson - "Dziwię się, że rynek się podnosi. To będzie krótkie ożywienie" - dodał Dobson.

Oprocentowanie 10-letnich obligacji włoskich utrzymało się powyżej 6 proc. To znaczy, że inwestorzy nadal nie wierzą gwarancjom, jakich miał tym obligacjom udzielić Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF).

Miarą złego nastroju inwestorów jest to, że rzucili się na 10-letnie obligacje japońskie rządowe jako "bezpieczne schronienie" przed problemami strefy euro; oprocentowanie japońskich papierów spadło w środę rano - podała agencja Kyodo.

W południe tymczasem "europejskie giełdy mozoliły się, aby odzyskać straty" - napisała AFP, podkreślając, że rynki pozostały niepewne i nerwowe, po "czarnym dniu" strat.

W Azji nie było jednej dominującej tendencji - Tokio straciło ponad 2 proc., a Hongkong i Szanghaj - zdaniem AFP bardziej zdezorientowane - zdołały zamknąć sesje zyskami.

Poprawa nastrojów w Europie, w oczekiwaniu na ewentualne środki zaradcze, które podjąć może amerykański Fed może być przedwczesna. Wpływowe pisma ostrzegały przed złudnymi rozwiązaniami planu ratunkowego euro jeszcze przed nieoczekiwaną zapowiedzią referendum w Grecji.

"The Economist" określił ustalenia planu jako "w najlepszym przypadku nieprzekonywające" i zapowiedział kolejne kryzysy.

"New York Times" uznał wehikuły, za pomocą których EFSF pozyskiwał będzie pieniądze, za "sztuczki" podobne do tych, które pogrążyły świat w 2008 roku w kryzysie finansowym.

Za bardzo niepokojący znak dla strefy euro "Los Angeles Times" uznał już w miniony piątek wzrost oprocentowania włoskich i hiszpańskich obligacji rządowych. Finanse tych właśnie krajów miał ratować przyjęty w czwartek plan UE, ale inwestorzy nie dali się przekonać.

O skali problemów strefy euro świadczy los upadłej firmy maklerskiej MF Global, która skupowała papiery dłużne Hiszpanii, Włoch i innych "beznadziejnych przypadków eurostrefy" - pisze w środę "New York Times".

Podczas gdy inwestorzy uciekali od niebezpiecznych obligacji zadłużonych krajów grupy euro, MF Global skupował je, "grając na interwencje rządu" i pakiet ratunkowy władz UE - wyjaśnia "NYT".

Plan ratunkowy nie pomógł i bankructwo MF Global Holdings Ltd. (skądinąd nieuczciwej firmy maklerskiej, badanej teraz przez SEC i FBI)
powinno być "mrożącym krew w żyłach przypomnieniem", jak bardzo nic się nie zmieniło "od najmroczniejszych dni kryzysu finansowego" - podkreśla nowojorski dziennik.

Komentator "Wall Street Journal", znany konserwatywny ekonomista Irving Stelzer nakreślił kąśliwy opis europejskiego planu ratunkowego: "Miło mi poinformować, że kupię za miliard euro obligacje wyemitowane przez rządy strefy euro. Właściwie nie kupię, tylko zagwarantuję (...) Muszę też wspomnieć, że nie mam miliarda euro. Ale nie obawiajcie się, bo mam zamiar dogadać się z Chińczykami. W zamian za ich finansowe wsparcie obiecuję, że nigdy nie wypiję herbaty z Dalajlamą".

Premier Grecji Jeorjos Papandreu w poniedziałek wieczorem niespodziewanie ogłosił, że w Grecji zostanie przeprowadzone referendum w sprawie nowego pakietu ratunkowego, ustalonego na szczycie strefy euro w ubiegłym tygodniu. W środę po południu w Cannes, w przeddzień szczytu G20, odbędą się nadzwyczajne konsultacje w tej sprawie. Decyzja Papandreu wywołała panikę na wszystkich giełdach i zorganizowane naprędce konsultacje polityków grupy euro.(PAP)

fit/ rbk/ drag/ bk/

10111884 10111739 10111255 10112855 10111337 arch. int.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)