Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gietrzwałd z nazwami ulic - sąd oddalił skargę mieszkańców

0
Podziel się:

Wieś Gietrzwałd koło Olsztyna (Warmińsko-mazurskie) będzie miała nazwy ulic,
zamiast - jak dotychczas - wyłącznie numerów domów. Skarga mieszkańców, którzy nie zgodzili się z
uchwałą rady gminy nadającą nazwy, została w piątek oddalona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w
Olsztynie. Wyrok nie jest prawomocny.

Wieś Gietrzwałd koło Olsztyna (Warmińsko-mazurskie) będzie miała nazwy ulic, zamiast - jak dotychczas - wyłącznie numerów domów. Skarga mieszkańców, którzy nie zgodzili się z uchwałą rady gminy nadającą nazwy, została w piątek oddalona przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Olsztynie. Wyrok nie jest prawomocny.

Grupa mieszkańców zaskarżyła uchwałę gminnego samorządu do WSA, bo uznała, że nie została ona poprzedzona społecznymi konsultacjami. Mieszkańcy nie godzili się też na wprowadzenie nazw ulic, ponieważ ich zdaniem wiąże się to z kosztowną wymianą dokumentów. Ponadto uznali, że nazwy ulic są mało pomysłowe (m.in.: Klasztorna, Szkolna, Źródlana, Leśna, Łąkowa, Kościelna).

Sąd odrzucając skargę mieszkańców uznał, że samorząd gminny, w kompetencjach którego jest nazewnictwo ulic, nie przekroczył prawa.

Sędzia Alicja Jaszczak-Sikora uzasadniając wyrok przyznała jednak, że skarżący mogą mieć poczucie krzywdy, iż zostali pominięci jako członkowie społeczności gminnej przy współdecydowaniu o swoich sprawach.

"Trzeba mieć na uwadze, że rzeczywiście mieszkańcy gminy tworzą wspólnotę samorządową. Osobiście w wyborach powszechnych wybierają przedstawicieli władzy: wójta i radę gminy i to poprzez nich zapadają decyzje o sprawach gminnych" - powiedziała sędzia.

Dodała, że jeśli pogwałcone zostały ustalenia podjęte na zebraniach wiejskich, gdzie mieszkańcy większością głosów nie zgodzili się na nadanie nazw ulic, może mieć to znaczenie tylko i wyłącznie pozaprawne. W kompetencjach rady gminy leży bowiem nadawanie nazw ulic, a inicjatywy rady sołeckiej czy sołtysa nie mają znaczenia wiążącego. To właśnie z inicjatywy poprzedniego sołtysa rada gminy podjęła uchwałę o nazewnictwie ulic. Wskutek zamieszania z nazwami ulic sołtys wkrótce zrezygnował z funkcji.

Jego następca i jeden ze skarżących uchwałę do WSA Andrzej Robaczewski obecny w piątek w sądzie powiedział po ogłoszeniu wyroku, że nadal czuje się oszukany przez samorządowców, i że "demokracja w gminie w Gietrzwałdzie legła w gruzach".

"Sąd stwierdził, że samorząd miał prawo nie konsultować z nami tej uchwały, ale który normalny samorząd nie rozmawia z mieszkańcami, z radami osiedlowymi. Wszędzie się najpierw rozmawia, a potem podejmuje decyzje" - podkreślił sołtys.

Dodał, że samorządowcy "kręcą bata na siebie", bo mieszkańcy nie zapomną o sprawie w przyszłorocznych wyborach. "Samorządowcy zapomnieli za czyje pieniądze pracują, dla kogo i z kim powinni współpracować" - dodał.

Przewodniczący rady gminy Krzysztof Wysocki powiedział po wyroku, że mimo iż jest on korzystny dla rady gminy, to nie odczuwa satysfakcji i żałuje, że sprawa musiała zakończyć się w sądzie.

Dodał, że część tabliczek z nazwami ulic została już zamontowana w Gietrzwałdzie, a pozostałe będą wieszane teraz.

Samorządowcy wprowadzili nazwy ulic, bo - jak uważają - zapewnią one szybki dojazd pod właściwy adres służb ratowniczych i pielgrzymów. Wieś szybko się rozbudowuje, a numery nieruchomości nie są nadawane w kolejności.

Gietrzwałd liczy 520 mieszkańców, z czego 440 jest uprawnionych do głosowania. Jest jedną z najbardziej znanych wiosek warmińskich, głównie z powodu Sanktuarium Maryjnego, jedynego miejsca objawień maryjnych w Polsce uznanego przez Kościół katolicki.(PAP)

ali/ pz/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)