Wicepremier Zyta Gilowska określiła projekt wypłaty przez ZUS emerytur gromadzonych w II filarze, zaprezentowany przez minister pracy Annę Kalatę, jako jej "autorską koncepcję", z którą się nie zgadza.
"ZUS to nie jest miejsce, do którego możemy wrzucać najrozmaitsze zadania. Moim zdaniem dzisiaj już ZUS ma tych zadań ponad miarę" - powiedziała Gilowska w czwartek w TVN24.
Jej zdaniem reforma emerytalna nie została dokończona i "powinno się inicjować nad nią debatę", lecz pomysł minister pracy uważa za chybiony.
Dodała, że Polacy odprowadzają pieniądze do Otwartych Funduszy Emerytalnych w nadziei, że będą one inwestowane "i wypłacane zgodnie z tym, ile żeśmy sobie odłożyli".
Zdaniem Gilowskiej, projekt Kalaty oznacza odprowadzenie pieniędzy do ZUS, który "kojarzy się ludziom z miejscem, w którym wypłaca się świadczenie o charakterze okołosocjalnym". ZUS nie jest jednak miejscem, gdzie wypłacano by pieniądze proporcjonalnie do odłożonych kapitałów.
W zeszłym tygodniu media poinformowały, że minister pracy Anna Kalata chce, aby emerytury z II filara naliczał i wypłacał ZUS. Członek OFE, który osiągnie wiek emerytalny, składałby wyłącznie do ZUS wniosek o przyznanie emerytury. OFE wpłacałby zgromadzone na koncie jego klienta pieniądze do specjalnego Funduszu Emerytur Kapitałowych (FEK), zarządzanego przez ZUS. Ten zaś wydawałby decyzję o przyznaniu dwóch emerytur - jednej z OFE, drugiej z tytułu kapitału zgromadzonego w Zakładzie. Świadczenia byłyby wypłacane łącznie.
Taki zapis ma znaleźć się w przygotowywanym przez resort pracy projekcie ustawy o wypłacie emerytur z OFE.
Według analityków, rozwiązanie zaproponowane przez minister pracy jest faktycznym powrotem do systemu emerytalnego sprzed reformy i oznacza, że wysokość emerytury będzie praktycznie nie powiązana z wielkością odłożonego kapitału, ale ze sztywnym przelicznikiem ustalonym przez ZUS. (PAP)
mes/ je/ woj/