Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gliński spotkał się z klubem PiS

0
Podziel się:

Rząd techniczny to dobre rozwiązanie w sytuacji kryzysu - przekonywał we
wtorek kandydat PiS na premiera prof. Piotr Gliński na spotkaniu z parlamentarzystami tej partii.
Skarżył się, że jest blokowany przez media i marszałek Sejmu.

Rząd techniczny to dobre rozwiązanie w sytuacji kryzysu - przekonywał we wtorek kandydat PiS na premiera prof. Piotr Gliński na spotkaniu z parlamentarzystami tej partii. Skarżył się, że jest blokowany przez media i marszałek Sejmu.

Gliński przedstawił podczas specjalnego posiedzenia klubu PiS program rządu technicznego i propozycje ekspertów, którzy z nim współpracują. Stwierdził, że jest "blokowany" przez media i marszałek Sejmu Ewę Kopacz, która nie chce zgodzić się, aby podczas czwartkowej dyskusji nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności zabrał głos na sali plenarnej.

Według Glińskiego Polska znajduje się "w wielowymiarowym" kryzysie: gospodarczym i finansowym (wskazał na m.in. wzrost długu publicznego), rynku pracy, zaufania obywateli do władzy oraz do siebie nawzajem, demograficznym, wartości oraz sposobu uprawiania polityki.

"Rząd zajmuje się głównie sam sobą. Mamy nieustanny spektakl dotyczący zmian w rządzie. (...) Propozycje antykryzysowe, jakie są przedstawiane przez premiera, wydają się nie tylko niedostateczne, ale i przypadkowe" - zaznaczył Gliński.

W jego ocenie rząd techniczny może być dobrym rozwiązaniem "w sytuacji wszechogarniającego kryzysu". "Może odsunąć dość radykalnie od wpływu na władze rozmaite grupy interesu. Mój zespół ma przygotowane reformy gospodarcze i w obrębie rynku pracy. Może energicznie je wprowadzać. Może zmienić styl funkcjonowania polityki - zarządzania przez nienawiść i stały konflikt, może zbudować zaufanie do władzy, bazując, że jest rządem eksperckim spoza polityki" - przekonywał.

Prof. Gliński mówił o swoich spotkaniach w całej Polsce, wielu konferencjach, które - jak ubolewał - nie były relacjonowane przez większość mediów. "To jest naruszenie zasad funkcjonowania demokracji. Jeżeli jest konstytucyjna alternatywa programowa, także personalna i jest ona przez polskie media tak bardzo blokowana, to my się znajdujemy na obrzeżach funkcjonowania cywilizowanej demokracji" - ocenił.

Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak poinformował, że przedstawił marszałek Sejmu analizę prawną, która "wskazuje na to, że prof. Gliński powinien mieć możliwość przedstawienia swojego oświadczenia" z mównicy sejmowej.

"Wszyscy posłowie będą podejmować decyzję w sprawie wniosku o wotum nieufności wobec rządu Donalda Tuska" - zauważył Błaszczak. Jak podkreślił, by złożyć wniosek o konstruktywne wotum nieufności trzeba przedstawić kandydaturę na urząd premiera. "Zgodnie z tym, co powiedziała marszałek Kopacz, prof. Gliński nie będzie miał możliwości przedstawienia swojego oświadczenia, więc posłowie będą głosować bez możliwości wysłuchania go" - dodał przewodniczący klubu PiS.

Błaszczak zwrócił uwagę, że Regulamin Sejmu nie opisuje sytuacji, w której jest zgłoszony wniosek o konstruktywne wotum nieufności, ale i nie wyklucza zabrania głosu przez kandydata na premiera.

"Marszałek Kopacz obawiając się o pozycję premiera Tuska robi wszystko, by kandydat na premiera nie mógł wystąpić. To jest kolejny argument przemawiający za tym, że marszałek Kopacz jest marszałkiem Donalda Tuska, a nie marszałkiem Sejmu" - ocenił Błaszczak.

Źródła PAP z Kancelarii Sejmu podkreślają, że nie ma regulaminowej możliwości, by prof. Gliński zabrał głos w czwartkowej debacie na wnioskiem PiS. "Mamy analizy, które w przeważającej swej liczbie wykluczają taką możliwość" - podkreślił rozmówca PAP. Jak dodał, według wstępnych planów w debacie kluby będą miały po 15 minut na wystąpienia. Bez ograniczeń głos będzie mógł zabrać wnioskodawca, którym będzie prezes PiS Jarosław Kaczyński, oraz premier Donald Tusk.

Marszałek Sejmu Ewa Kopacz mówiła dziennikarzom, że w Sejmie poza lista mówców - głos może zabrać tylko urzędujący premier. Kopacz powołuje się m.in. na art. 186 regulaminu, zgodnie z którym marszałek udziela głosu ministrom, premierowi, prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, szefowi Kancelarii Prezydenta poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, ilekroć tego zażądają. W tym trybie marszałek udziela też głosu m.in. pierwszemu prezesowi Sądu Najwyższego, prezesowi Trybunału Konstytucyjnego, Rzecznikowi Praw Obywatelskich, Rzecznikowi Praw Dziecka, Prokuratorowi Generalnemu i prezesowi NBP.

Gliński podkreślił we wtorek, że nadal liczy na możliwość zabrania głosu podczas debaty. Zapowiedział, że jeśli nie będzie takiej możliwości, wygłosi programowe wystąpienie gdzie indziej w Sejmie przed rozpoczęciem debaty.

Wtorkowe spotkanie polityków PiS z Glińskim trwało ponad 1,5 godziny. Pod koniec część posłów opuściła salę, coraz głośniejsze stały się rozmowy. "Powiem jak profesor akademicki, proszę nie rozmawiać. Bardzo mi to przeszkadza" - zwrócił uwagę politykom PiS Gliński.

Klub PiS jest jedynym, który poprze Glińskiego. Kandydat PiS na premiera technicznego wcześniej spotkał się z przedstawicielami PSL, SLD i Solidarnej Polski. SP zapowiedziała, że wstrzyma się od głosu, pozostałe kluby planują zagłosować przeciw wnioskowi o konstruktywne wotum nieufności.

Sejmowa debata nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu odbędzie się w czwartek. W liczącym siedem stron pisemnym uzasadnieniu wniosku politycy PiS wskazują, że powodem jego złożenia jest zdecydowanie negatywna ocena pracy "Rady Ministrów kierowanej przez Donalda Tuska, która nie spełnia elementarnych warunków uzasadniających akceptację przez posłów świadomie wypełniających swój mandat jako reprezentantów ogółu społeczeństwa".

Zgodnie z art. 158 konstytucji Sejm wyraża Radzie Ministrów wotum nieufności większością ustawowej liczby posłów. (PAP)

tgo/ ajg/ eaw/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)