Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Gliwice: Ponowny przetarg na budowę hali "Podium"

0
Podziel się:

Ponowny przetarg na budowę hali widowiskowo-sportowej "Podium" w Gliwicach
ogłosił tamtejszy samorząd. Umowy ze zwycięzcą poprzedniego przetargu nie podpisano - m.in. ze
względu na problemy z dopięciem finansowania inwestycji.

Ponowny przetarg na budowę hali widowiskowo-sportowej "Podium" w Gliwicach ogłosił tamtejszy samorząd. Umowy ze zwycięzcą poprzedniego przetargu nie podpisano - m.in. ze względu na problemy z dopięciem finansowania inwestycji.

Przedsięwzięcie budowy hali gliwicki samorząd przygotowuje od kilku lat. "Podium" ma być jedną z największych hal widowiskowo-sportowych w Polsce, miejscem na duże koncerty, targi i imprezy sportowe. Wewnątrz, prócz hali na 15 tys. osób (na koncertach do 20 tys.), znaleźć się ma mniejsza sala, która - w zależności od rodzaju imprezy - pomieści 1,2-3 tys. widzów.

Jak poinformował PAP w środę Łukasz Oryszczak z gliwickiego magistratu, ogłoszony w pierwszych dniach sierpnia ponowny przetarg obejmuje ten sam zakres rzeczowy, co poprzedni: budowę budynku hali, parkingów i zjazdów oraz zagospodarowanie terenu. Termin zgłaszania ofert upływa 11 września.

Poprzedni przetarg rozstrzygnięto w lipcu ub. roku. Zwyciężyła wówczas, oferując cenę 294,3 mln zł, firma Polimex-Mostostal. Z końcem czerwca minął przedłużany już raz termin związania zwycięzcy postępowania z ofertą. Miasto dotąd nie zdecydowało się podpisać umowy, nie będąc pewnym finansowania inwestycji; zwycięzca przetargu wolał po raz kolejny nie przedłużać okresu związania z ofertą.

Projekt budowy "Podium" został zapisany w Regionalnym Programie Operacyjnym Woj. Śląskiego jako jeden z trzech największych zakwalifikowanych do unijnego dofinansowania. Dotacja UE ma wynosić 141 mln zł.

Przedsięwzięcie w obecnym kształcie zakwestionowała jednak wiosną Komisja Europejska - unijni urzędnicy uznali m.in., że projekt jest nierentowny, miasta nie będzie stać na utrzymanie hali, a także, że powstaje za blisko katowickiego Spodka. Przedstawiciele KE mieli też zażądać, by marszałek odebrał miastu środki UE. Alternatywą miałoby być "odchudzenie" projektu.

Na przełomie maja i czerwca marszałek woj. śląskiego i prezydent Gliwic uzgodnili, że będą razem bronić projektu. Poinformowali, że będą chcieli zmienić opinię KE, m.in. odwołując się do pracujących na jej rzecz ekspertów, np. w ramach inicjatywy Jaspers.

Celem Jaspersa jest pomoc w usprawnieniu przygotowania dużych projektów ubiegających się o unijne fundusze oraz pomoc państwom UE w szybkim i efektywnym ich wykorzystaniu. Eksperci Jaspersa mieliby pomagać m.in. w pracach nad dopracowaniem dokumentacji "Podium" oraz przekonaniem KE do zatwierdzenia projektu w obecnej formie. Samorząd Gliwic kontaktuje się też w sprawie hali m.in. z resortem rozwoju regionalnego.

Poza kwestią unijnego dofinansowania, Gliwice przygotowały już finansowanie pozostałej części kosztów budowy hali. Środki mają pochodzić z dochodów bieżących samorządu oraz z pożyczki Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Miasto, którego władze deklarują bardzo dobrą płynność finansową, podpisało już stosowną umowę kredytową z EBI.

Przed wakacjami za inwestycję o dużym znaczeniu dla krajowego sportu uznała "Podium" minister sportu - przyznając miastu na budowę hali 15 mln zł dotacji.(PAP)

mtb/ je/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)