Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Główny Lekarz Weterynarii: do Polski nie trafiły krowy zakażone wąglikiem

0
Podziel się:

Nie sprowadzano do Polski słowackich krów ze stada zakażonego wąglikiem,
nie ma potrzeby podejmowania nadzwyczajnych kroków - powiedział we wtorek PAP Główny Lekarz
Weterynarii Janusz Związek. W poniedziałek przypadki zakażenia potwierdzono we wschodniej Słowacji.

Nie sprowadzano do Polski słowackich krów ze stada zakażonego wąglikiem, nie ma potrzeby podejmowania nadzwyczajnych kroków - powiedział we wtorek PAP Główny Lekarz Weterynarii Janusz Związek. W poniedziałek przypadki zakażenia potwierdzono we wschodniej Słowacji.

Jak wyjaśnił, we wtorek rozmawiał już ze swoim odpowiednikiem ze Słowacji, który zapewnił go, że od 9 września, czyli 30 dni przed wykryciem choroby, żadne zwierzęta z farmy w miejscowości Staszkovce w powiecie Stropkov nie trafiły do Polski. "Czekam jeszcze na oficjalne pismo z tym potwierdzeniem" - dodał Związek.

Chore na wąglika krowy wykryto w poniedziałek na farmie w miejscowości Staszkovce w powiecie Stropkov we wschodniej Słowacji niedaleko granicy z Polską. Słowackie radio publiczne informowało w poniedziałek, że "trzy krowy ze wspomnianej farmy sprzedano do Polski".

Jak podkreślił Związek, wszystko wskazuje na to, że źródłem choroby były przetrwalniki bakterii wąglika wypłukane przez deszcze ze starego grzebowiska - miejsca gdzie zakopano kiedyś zwłoki chorych na wąglik zwierząt. W okolicy padały ostatnio ulewne deszcze - zaznaczył Główny Lekarz Weterynarii.

Przypomniał, że przed dwoma laty Słowacy mieli już do czynienia w tej okolicy z wąglikiem u zwierząt. Ustalono wtedy, że źródłem zakażenia było stare grzebowisko, zlokalizowane na zboczu, na którym pasły się krowy - wyjaśnił Związek.

Główny Lekarz Weterynarii zaznaczył, że wąglik jest chorobą występującą miejscowo, powoduje ją bakteria, a nie wirus i w związku z tym nie ma groźby rozprzestrzenienia się na większym obszarze. Przebywając na Słowacji należy jednak zachować ostrożność - dodał.

Jak mówił w poniedziałek szef regionalnego urzędu weterynarii w słowackim Svidniku, bakteria zabiła cztery krowy z farmy, trwa akcja szczepienia pozostałych, natomiast nie można mówić o epidemii. W całym regionie obowiązuje jednak zakaz sprzedaży mięsa i mleka z zakażonej hodowli. Farma została zamknięta. Kwarantanna potrwa 30 dni. Słowackie ministerstwo gospodarki zapewniło, że mięso skażonych krów nie znalazło się w sieci handlowej.

Wąglik to choroba, która występuje u bydła, koni i owiec. Ze zwierząt wąglik może przenieść się na człowieka. Zakażenie u człowieka występuje zwykle przez spożycie mięsa padłych zwierząt. Choroba jest często śmiertelna.(PAP)

wkr/ amac/ ura/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)