Główny ekonomista BCC prof. Stanisław Gomułka o najnowszych danych GUS, które mówią, że Produkt Krajowy Brutto wzrósł w 2013 roku o 1,6 proc.:
"To jest stosunkowo dobry wynik w porównaniu ze średnią UE czy strefy euro, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Polska należy do tych krajów, od których oczekujemy tempa wzrostu około 3,5-4,5 proc.
W Polsce zadowalająca sytuacja to taka, gdy nasze tempo wzrostu gospodarczego jest jakieś około 2 punkty procentowe wyższe niż średnia w UE czy strefie euro. Do takiej różnicy jest nam jeszcze daleko.
Głównym +silnikiem+ polskiej gospodarki był eksport. Konkurencyjność polskich wyrobów jest wysoka. Wynika to z dwóch powodów: po pierwsze, złotówka jest dość słaba, a po drugie, realne płace praktycznie nie rosną, w związku z tym jednostkowe koszty płacy są niskie.
Trzecim czynnikiem, który ma na to wpływ, jest słaby popyt wewnętrzny. To powoduje, że firmy szukają możliwości zbytu za granicą, a udział Polski na rynku europejskim czy światowym jest ciągle niewielki. Możliwości zwiększenia eksportu są całkiem znaczne.
Negatywny wpływ na PKB mają możliwości finansowania budownictwa zarówno przez sektor rządowy, jak i prywatny. (Według danych GUS wartość dodana w budownictwie spadła w 2013 r. w porównaniu do 2012 r. o 9 proc.). W przypadku sektora rządowego mieliśmy zmniejszenie inwestycji publicznych w ciągu ostatniego roku, czy nawet dwóch lat. Wiązało się to z wysiłkiem rządu, żeby zmniejszyć deficyt sektora finansów publicznych.
Jeśli chodzi o sektor prywatny, to generalnie zmniejszenie tempa wzrostu gospodarczego i pogorszenie perspektywy wysokich dochodów dla gospodarstw domowych oznacza zwiększoną ostrożność w angażowaniu się w kupowanie mieszkań czy domów.
Te dwa czynniki spowodowały recesję w budownictwie. Powoli zaczynamy z tego wychodzić m.in. dlatego, że stopy procentowe zostały mocno obniżone, także koszt uzyskania kredytów się zmniejszył. Ponadto perspektywa wyższego tempa wzrostu i być może nawet spadku stopy bezrobocia też polepsza nastroje gospodarstw domowych. To w sumie powoduje, że sytuacja w budownictwie zaczyna się poprawiać, także inwestycje publiczne zaczynają powoli rosnąć, więc perspektywy na rozwój są nieco lepsze. Ale daleko jeszcze do takiego stanu, jakiego byśmy chcieli". (PAP)
stk/ pad/